"Barwy szczęścia": Zakazana miłość
Ale niekoniecznie szczęśliwa - bo Angelę znów czeka rozczarowanie. A wszystko przez „zakazany” romans z nauczycielem.
Problemy zaczną się, gdy Eryk - zazdrosny o ukochaną - otwarcie Roberta zaatakuje. - Miałeś się wyprowadzić od Angeli... Na co czekasz? Na kłopoty? - Grozisz mi? Tak nie będziemy rozmawiać! - Nie ma o czym... Bierz tego swojego Kokosa i spadaj! - Licz się ze słowami! - Bo co? Pójdziesz do dyrekcji?... Nie mogę się doczekać!
Chwilę później chłopak zacznie robić wymówki także Angeli... I w efekcie nastolatka w końcu go odtrąci. - To chore, żeby facet mieszkał u swojej uczennicy! Nie czujesz tego? On cię wykorzystuje!(...) Zależy mi na tobie. Wiesz o tym... - Mnie też na tobie zależy... I dlatego chcę, żebyśmy byli przyjaciółmi.
A Eryk kolejny raz pozwoli, by zaślepiła go zazdrość... Pewien, że Angela odrzuciła go przez Milewicza. - Co za dupek... Dupek i zbok! Stary satyr! Wtrynił się tam i wszystko zepsuł!(...) On ma wszystko, czego ja nie mam... Kajtek spróbuje kolegę uspokoić. - Bzdura! To lamus bez kasy... I jeszcze muszą się ukrywać. Angela się opamięta... Jednak Eryk pokręci tylko głową: - Ona się zabujała w tym palancie!
I w końcu postanowi się zemścić... Kilka godzin później chłopak zabierze ukradkiem telefon należący do Roberta i zadzwoni pod numer alarmowy - z fałszywą informacją, że na lotnisku w Warszawie jest bomba. A następnego dnia Milewicz zostanie zatrzymany przez policję.
Angela będzie w szoku: - Robert... Co się dzieje? Dlaczego go aresztują?! Za to Eryk - widząc rywala w kajdankach - odetchnie z ulgą. Pewien, że ma "problem" z głowy. Radość chłopaka nie potrwa jednak długo...
Bo policja odkryje w końcu prawdę i kolejny raz pojawi się w szkole - tym razem, by aresztować Eryka. - Błagam, tylko nie mówcie nic rodzicom, bo mnie zabiją! - To akurat twój najmniejszy problem... - Ja tylko żartowałem! - Jesteś zatrzymany w sprawie fałszywego alarmu bombowego, chłopcze, żarty się skończyły!
Tymczasem Eliza - babcia Angeli - po "aferze" z bombą zobaczy zdjęcie Milewicza w mediach... I gdy zorientuje się, że jej wnuczka nie mieszka wcale z "bratem koleżanki", doniesie o wszystkim Sebastianowi. - Mamo, jesteś pewna, że to ten mężczyzna? - Tak, widziałam go, mieszka z twoją córką! - To nie on, tutaj jest napisane, że on jest nauczycielem.. - No właśnie! Jest! W liceum Angeli!
Ojciec dziewczyny od razu ruszy do akcji. - Od jak dawna mieszka pan z moją córką?! - Przyszedłem w odwiedziny... - Do uczennicy do domu? To jakaś nowa praktyka? Zazwyczaj z uczniem rozmawia się w szkole! - Angela prosiła o poradę w sprawie wyprawy dookoła świata... Kupiliście jej przecież państwo bilet... - W takim razie, co robią w mieszkaniu pańskie rzeczy? Dlaczego okłamał pan moją matkę, że jest bratem Oliwki? Po co ta cała maskarada?!
- Miałem problemy mieszkaniowe, Angela powiedziała, że ma wolny pokój i... - I nie widział pan nic niestosownego w tym, że dorosły mężczyzna mieszka z licealistką?!(...) Pan jest jej nauczycielem! Może zapytam dyrekcji, co sądzi na ten temat? Milewicz - przerażony - obieca w końcu, że wyprowadzi się od Angeli jeszcze tego samego dnia.
Sebastian wróci do córki i spróbuje przywrócić dziewczynie rozsądek. - Miejsce twojego nauczyciela jest w szkole... Nie u ciebie w mieszkaniu, w pokoju obok! Angela jednak go nie posłucha...
I następnego dnia - gdy Robert zacznie jej w szkole unikać - kompletnie się załamie. A w finale wyzna przyjaciołom: - Kocham go... I nie chcę bez niego żyć! Co wydarzy się dalej? Czy Angela - która miała już problemy psychiczne - zdecyduje się na samobójstwo? A jeśli tak... czy bliscy zdołają jej pomóc? Ciekawych zapraszamy przed telewizory...