"Barwy szczęścia": Wisi nad nami klątwa...
Hubert otacza Klarę opieką i na każdą wzmiankę o dziecku udaje radość… ale w głębi serca ma ochotę krzyczeć z rozpaczy. Aż w końcu szczerze opowiada o swoich uczuciach Markowi. Zapraszamy na 1500. odcinek "Barw szczęścia”, a w nim...
- Wisi nad nami jakaś klątwa! Tyle nieszczęść na jedną rodzinę... Boję się, co przyniesie każdy kolejny dzień. Budzę się rano ze strachem, co jeszcze nas spotka - chłopak, zdesperowany, spogląda na przyjaciela... I po chwili dorzuca cicho:
- Teraz tylko czekać, aż mnie lub Klarę coś złego spotka... Mam już tego dosyć, rozumiesz? To mnie przerasta!
A Marek - po tym, jak sam załamał się po śmierci żony - z trudem dobiera odpowiednie słowa.
- Wiem, że jest ci ciężko... Ale sobie poradzisz.
- To wszystko mnie wykańcza. Wspieranie całej rodziny, Klary... To pochłania tak dużo energii, że dla mnie już nie starcza!
- Podobno w życiu każdego człowieka dzieje się tylko to, z czym może sobie poradzić...
- Też tak myślałem. Do teraz. Nasze dziecko będzie chore. Kto się nim zajmie, jak nas zabraknie? Nie mam już siły udawać, że ze wszystkim sobie radzę... Że się nie boję. To wszystko mnie przytłacza!
Co wydarzy się dalej? Czy Hubert w końcu podda się... i namówi Klarę, by przerwała ciążę? A może nie wytrzyma napięcia i wyjedzie, porzucając żonę z chorym dzieckiem? Odpowiedź wkrótce - w kolejnych, pełnych emocji odcinkach serialu!