"Barwy szczęścia": Teraz w roli głównej
Po rocznej przerwie Katarzyna Glinka wróciła na plan „Barw szczęścia”. Scenarzyści wykorzystali fakt, że gwiazda odpoczęła od swojej bohaterki i przygotowali dla niej kilka naprawdę mocnych wątków!
Rok temu aktorka postanowiła zrobić sobie przerwę od "Barw szczęścia". Jesienią 2017 roku, gdy pojawiły się plotki, że na dobre zniknie z serialu, Katarzyna Glinka ogłosiła, że zamierza wziąć tylko roczny urlop. I słowa dotrzymała! Po wakacjach znów zobaczymy ją w roli Kasi Górki.
Twórcy serii, którzy poradzili sobie z nieobecnością aktorki, wysyłając jej bohaterkę do Dubaju, teraz ściągną ją z powrotem do kraju. I to w wielkim stylu.
W nowych odcinkach na planie najczęściej towarzyszyła jej Marieta Żukowska, która w "Barwach szczęścia" gra agentkę pracującą w służbach specjalnych. Bożenę i Kasię połączą wspólne dramatyczne przeżycia.
- Nasze drogi rzeczywiście się przetną. Scenarzyści "Barw..." bardzo się postarali, aby powrót Kasi do kraju obfitował w pełne emocji wydarzenia. Mam dużo trudnych scen do grania, bo w życiu mojej bohaterki będzie się sporo teraz dziać! - tłumaczy Katarzyna Glinka.
- To teraz jeden z głównych wątków w serialu. Kasia będzie często pojawiać się na ekranie - zdradza nam osoba z produkcji.
Aktorka nie chce zdradzić, co robiła podczas rocznej przerwy od "Barw...". Możemy się jedynie domyślać, że sporą część wolnego czasu poświęciła na realizację swojego hobby, czyli podróże z synem.
- Filip już jako maluch był w Tajlandii i w Afryce - oczywiście w tych najbezpieczniejszych klimatycznie regionach - w Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Widzę, że go to bardzo rozwija. Kiedy wracamy, wklejamy do albumu notatki i zdjęcia, a potem planujemy kolejną podróż - tłumaczy Katarzyna Glinka.
- Lubimy też jeździć na rowerach, gramy w tenisa, chodzimy nad Wisłę. Filip kocha też gotować, to jest nasza wspólna pasja.
Choć "Barwy szczęścia" przyniosły jej ogromną popularność, aktorka marzy też o innych rolach:
- Widzowie traktują mnie jak kogoś bliskiego, potrafią przytulić mnie na ulicy. Jednak nie ukrywam, że chętnie zagrałabym jakąś dramatyczną rolę.
Monika Ustrzycka