"Barwy szczęścia": Teraz poniesie konsekwencje swoich wybryków. Straci syna?
W 3236. odcinku "Barw szczęścia" Bruno Stański przekona się, że nawet zgoda Bożeny na opiekę nad Tadziem nie wystarczy. Jego prawnik, Klemens, ostrzeże go, że z powodu "gwałtownych wybryków” grozi mu utrata syna.
W 3236. odcinku serialu "Barwy szczęścia" po tym jak Bruno będzie starał się "oszukać" system, narazi się opiece społecznej i sędziemu. Do sprawy wkroczy Klemens, a ojciec Tadzia odwiedzi byłą żonę w szpitalu. Kobieta jest poobijana i kilka dni zostanie w szpitalu. Mężczyzna uzyska od niej zgodę, by mógł zająć się synem. Niestety to nie będzie wystarczające.
"Formalnie to bez znaczenia. Na tym etapie to nie ona decyduje o zmianie sposobu kontaktów. To może zrobić tylko sąd" - usłyszy.
"- Mogą chłopca umieścić czasowo w pieczy zastępczej...
- To by przecież była jakaś paranoja! Dziecko, które ma ojca i babcię, oddać do rodziny zastępczej?!
- Wie pan, bywają różne sytuacje... A pan do tego ma na swoim koncie kilka gwałtownych wybryków... Tak to ujmijmy. Sąd po prostu jest ostrożny. A pan powinien się powstrzymać od samowolki i uzbroić w cierpliwość... Wiele razy to panu powtarzałem!
- OK, schrzaniłem, ale Tadzio nie powinien za to płacić! Niech pan mi ratuje dziecko!
- Kluczowa będzie tu opinia, mam nadzieję, że pozytywna, kuratorki, która nadzorowała pana widzenia z synem - stwierdzi prawnik.
Bruno postanowi osobiście poprosić Jagodę o wsparcie. Spotka się z nią w parku...
Zdradzamy, że nie wszystko pójdzie po myśli Stańskiego i sąd ostatecznie skieruje Tadzia do rodziny zastępczej. Czy to znaczy, że Bruno straci prawo do kontaktu z synem?
Premierowe odcinki "Barw szczęścia" można zobaczyć na antenie TVP2 o godzinie 20:05.