"Barwy szczęścia": Targnie się na życie!
Po rozwodzie z Łukaszem (Michał Rolnicki) Dominika (Aleksandra Woźniak) postanowi odebrać sobie życie. Tymczasem Kaśka (Katarzyna Glinka) uzna, że to jej wina...
Ludwik (Marek Lewandowski) i Regina Sadowscy (Ewa Serwa) proponują Dominice (Aleksandra Woźniak), by noc po rozwodzie z Łukaszem (Michał Rolnicki) spędziła u nich.
Tak przecież będzie lepiej...
Nawet nie przypuszczają, że zdesperowana synowa targnie się na swoje życie tuż przed zaplanowanym wyjazdem do wuja do Kanady!
- Po prostu chcę to mieć jak najszybciej za sobą - szepnie Sadowski Kaśce (Katarzyna Glinka) przed wyjściem do sądu na rozprawę rozwodową.
Kilkadziesiąt minut później jego małżeństwo z Dominiką zostanie oficjalnie zakończone!
- Dziękuję za porozumienie w sądzie. I pamiętaj, że zasługujesz na szczęście - pożegna byłą już żonę i podziękuje rodzicom, że zgodzili się nią zaopiekować i rano odwieźć na lotnisko. Szczęśliwy, że wreszcie dostał rozwód, wróci do Kaśki, by razem z nią świętować odzyskanie wolności.
Tymczasem w domu Sadowskich rozegra się prawdziwy dramat. - O Boże...! - krzyknie Regina, gdy tylko wejdzie do łazienki i zobaczy leżącą na podłodze nieprzytomną Dominikę, a obok niej puste pudełko po tabletkach. Przerazi się, że synowa nie żyje! Na szczęście karetka w porę odwiezie niedoszłą samobójczynię do szpitala. Informacja o desperackim kroku Dominiki wyprowadzi Łukasza z równowagi.
- Nie wierzę, że chciała się zabić! Chciała być znowu w centrum uwagi - rzuci do zszokowanej Kaśki, gdy zjawią się w szpitalu. - Przynajmniej spróbuj jej współczuć... - powie Rybińska, nie mogąc pogodzić się z tym, co się stało.
Od lekarza usłyszą, że udało się uratować Dominikę w ostatniej chwili i teraz nic jej już nie grozi. Regina natomiast wręczy synowi list, który znalazła w łazience. Łukasz dowie się z niego, że wuj z Kanady odwołał zaproszenie...
- Ten wyjazd to była jej ostatnia deska ratunku, gdy zawiodła, postanowiła się zabić - stwierdzi smutno Ludwik, a jego syn odetchnie z ulgą. Tylko Kaśka nie uwierzy, że odwołanie podróży było przyczyną próby samobójczej Dominiki.
- To nasza wina, odtrąciliśmy ją i to są efekty - powie, ledwo powstrzymując się od płaczu.
A.IM