"Barwy szczęścia": Szok! Macocha okrada Klarę!
Paszkowska (Olga Bończyk), którą Klara (Olga Jankowska) poprosiła o pomoc w wyegzekwowaniu od macochy należnego jej spadku po ojcu, oznajmi Pyrce, że Irena (Małgorzata Krzysica) nie odpowiada na mejle i nie odbiera telefonów. Klara postanowi odwiedzić Adlerową...
W 2462. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w poniedziałek 7 czerwca o godzinie 20.10 w TVP2) Paszkowska zasugeruje Klarze, że - jeśli chce w końcu dostać spadek po ojcu - powinna skontaktować się z macochą osobiście.
- Ona unika mnie jak ognia. Doświadczenie mówi mi, że zaczęła grać na zwłokę. Ciebie raczej nie zignoruje - powie prawniczka, a Pyrka obieca, że umówi się z Ireną.
Niestety, Adlerowa nie odbierze telefonu od Klary, więc ta postanowi zaskoczyć ją i bez zapowiedzi zjawić się w restauracji należącej kiedyś do jej ojca.
Pyrka będzie w szoku, gdy po dotarciu na miejsce zobaczy dwóch mężczyzn wynoszących z lokalu lodówkę. Jeszcze bardziej zdziwi się, kiedy spostrzeże umieszczony w oknie restauracji baner z napisem: "Do wynajęcia".
- Wpadłaś coś kupić? To wchodź, rozejrzyj się, ale ostrzegam... zostało już niewiele - powie Irena, widząc stojącą przed drzwiami Klarę.
- Pozbywa się pani wyposażenia? Jakim prawem? - zapyta Pyrka.
Adlerowa spojrzy na pasierbicę spode łba i oznajmi, że wszystkie sprzęty w lokalu należą do niej, więc ma prawo nimi rozporządzać tak, jak chce.
Klara przypomni Irenie, że właścicielem restauracji był jej ojciec, więc tylko ona - jako spadkobierczyni - może decydować, co zrobić z rzeczami, które zostały w lokalu i z samym lokalem.
- Nie ma pani prawa go wynajmować - zdenerwuje się.
- Mylisz się, kochanie. Mam - stwierdzi Irena i doda, że dopóki trwa postępowanie spadkowe, może robić z majątkiem zmarłego męża, co jej się żywnie podoba.
Klara od razu zorientuje się, że jej macocha celowo przedłuża postępowanie, unikając kontaktu z Paszkowską, by ona dostała jak najmniej...
- Moja mecenas dzwoni do pani, pisze mejle, wysyła pisma - westchnie Klara.
- Kochana, ja pracuję, naprawdę. Nie tak jak ty. I nie mam czasu na głupoty - zakpi Irena, odwróci się, wejdzie do restauracji i zatrzaśnie za sobą drzwi.
Klara postanowi obserwować lokal. W pewnej chwili zobaczy eleganckiego mężczyznę wychodzącego z restauracji. Podejdzie do niego...
- Jestem córką zmarłego właściciela tego lokalu - i jego spadkobierczynią. Pani Adler nie ma do tej restauracji żadnych praw. To oszustka - oznajmi mu i doda, że jeśli zainwestuje jakieś pieniądze w to miejsce, to po prostu je straci.
Wkrótce potem Irena zadzwoni do pasierbicy. Okaże się, że biznesmen, który chciał wynająć od niej restaurację, właśnie z tego zrezygnował, bo ktoś go przed nią ostrzegł.
- Myślisz, że jesteś taka sprytna? Że nie potrafię się zrewanżować? Uważaj na siebie - syknie przez zaciśnięte z wściekłości zęby i rozłączy się.
Czy Klarze w końcu uda się wygrać z macochą? Przekonamy się o tym dopiero po wakacjach.