"Barwy szczęścia": Stanisława Celińska była menelką?!
Aktorka Stanisława Celińska, czyli Amelia z "Barw szczęścia", gdy wspomina dawne czasy, brzydzi się samej siebie...
O tym, że Stanisława Celińska, która niedawno dołączyła do obsady serialu "Barwy szczęścia", miała problemy alkoholowe, wiadomo od dawna. Nigdy wcześniej jednak aktorka nie była tak szczera:
- Ja byłam menelką. Potwornie się brzydzę - wyznała gwiazda na łamach "Tygodnika Powszechnego".
- Trochę to picie trwało. Wiesz, jak było? Chlałam. Zaniedbałam dzieci. Spóźniałam się na plany filmowe. Bywało, że non stop. W ciągu. I pewnego razu mówię sobie: przestaję pić. Udaje się jeden, dwa dni. I nagle wchodzę do knajpy i mówię: "Nalej mi pięćdziesiątkę". Taka byłam "silna" i "mądra". To znaczy co? Nie panuję nad tym! Błędne koło. No i kto ma mi pomóc? Staję przed lustrem, patrzę na tę napuchniętą gębę i mówię: "Nie mam siły. Nie daję rady". Klękam i modlę się: "Odejmij mi, Boże! Odejmij to ode mnie".
Stanisława Celińska podkreśla jednak, że przez jej nałóg najbardziej ucierpiała rodzina:
- Dziś, jak o tym myślę, to mówię do siebie: "Jak ja mogłam to zrobić własnym dzieciom!?". Jestem ciągle winna i mam wyrzuty sumienia. Ale słyszę swoje dzieci (dawno mi przebaczyły): "Mamo, daj spokój, to było tak dawno, nie ma o czym mówić". A ja bym sobie łeb ukręciła. Gdzie ja byłam, jak mogłam sobie pozwolić, żeby tak się zapętlić? - wyznała aktorka.
Stanisława Celińska jest jednak znakomitym przykładem, że można wygrać walkę z nałogiem!