"Barwy szczęścia": Ratuję siebie…
Tuż po wakacjach Marta wyzna matce, że złożyła pozew o rozwód i chce zamieszkać z córką w Białymstoku. Jak Elżbieta zareaguje na takiego newsa?
- Białystok? Marta, to wygląda na ucieczkę...
Żeleńska, gdy córka powie jej o swoich planach, od razu zacznie się niepokoić. Jednak Walawska pokręci tylko głową:
- Nie uciekam, tylko przyjmuję dobrą ofertę pracy.
- Co na to Ewa?
- Już wszystko omówiłyśmy. Była trochę zaskoczona, ale cieszy się, że spędzi trochę czasu z tobą, a potem będzie już blisko Piotra...
- Ty też się z tego cieszysz? - Elżbieta rzuci córce badawcze spojrzenie. - A Artur? Przecież on wróci.
A Marta przyzna w końcu, że jej małżeństwo z Chowańskim to już przeszłość.
- Nie do mnie. W każdym razie, ja na niego nie czekam.
- Teraz tak myślisz, ale to się zmieni...
- Wątpię, już złożyłam pozew o rozwód.
- Pozew?! Marta, co ty wymyśliłaś?
- Ratuję siebie, mamo...
Czy związek Marty i Artura naprawdę się rozpadnie?