"Barwy szczęścia": Radość czy żałoba?
Panika na stadionie i walka o życie dziecka - w kolejnym tygodniu Julitę i Józka czeka prawdziwy dramat!
Zapraszamy na premierowe odcinki "Barw szczęścia", a w nich...
Problemy zaczną się, gdy trener zdecyduje, że Sałatka zagra w końcu z nową drużyną - przeciwko Chorwacji. Julita od razu wybuchnie radością, gotowa kibicować ukochanemu ze wszystkich sił.
- Zobaczysz... Jak krzyknę z trybun, od razu strzelisz gola dla Polski!
- Jak krzykniesz, to pomyślę, że się dzieje coś złego i zamiast za piłką pobiegnę do ciebie!
Tymczasem na stadion wybierze się także Wiśniewski - razem z córką. A Bożena wśród kibiców wypatrzy znajomą twarz... mężczyznę, który podłożył bombę na stacji kolejowej!
Wiśniewska zauważy, jak podejrzany zostawia na terenie stadionu dziwnie wyglądającą puszkę - i od razu wezwie na pomoc jednego z ochroniarzy.
- Moim zdaniem to nie jest normalna puszka piwa... Może być w niej ładunek wybuchowy!
Chwilę później dziewczyna wyciągnie za to swojego ojca z trybun - niemal siłą.
- Tato, wracaj do domu... Szybko!
- A co się dzieje?
- O nic nie pytaj, tylko jak najszybciej opuść stadion!
- A ty?
- Ja tu muszę zostać!
Tymczasem pies, którego przyprowadzą antyterroryści, od razu wyczuje zapach materiałów wybuchowych...
- Cholera, mieliście rację!
A jedna z przechodzących obok kobiet podsłucha rozmowę agentów - i wpadnie w panikę.
- Ratunku, tu jest bomba!
Po takim okrzyku zgromadzeni wokół kibice rzucą się do ucieczki. Kilka minut później z głośników popłynie za to informacja o ewakuacji całego sektora.
Gdy stadion opustoszeje, na trybunach pozostanie jednak... Julita! Dziewczyna - popchnięta przez uciekających widzów - przewróci się, straci przytomność i zacznie krwawić.
- Uwaga! Kobieta upadła! Proszę pani...
Po chwili na miejsce dobiegnie przerażony Józek... - Szukam mojej dziewczyny... Ona tu była!
- Julitę zabrało pogotowie...
Gdy piłkarz dotrze w końcu do szpitala, lekarz nie będzie miał dobrych wieści. Bo Julita przeżyje co prawda operację i urodzi synka... ale mały nie będzie w stanie sam oddychać i trafi do inkubatora.
- To był zaledwie szósty miesiąc ciąży... Jest wentylowany mechanicznie. Dziecko ma 40 procent szans na przeżycie...
Jednak Sałatka i tak pośle ukochanej radosny uśmiech: - Mamy synka! Trochę się pośpieszył, ale wszystko będzie dobrze... Jest malutki, ale bardzo silny!
Czy marzenie sportowca się spełni - i Józek junior wygra walkę o życie? I czy Bożena złapie w końcu bandytę, który od tygodni terroryzuje Warszawę i podłożył już dwie bomby?