Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 20127
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Ostatnia droga Marty Walawskiej! Mamy zdjęcia z pogrzebu!

W ostatniej drodze zmarłej tragicznie Marcie (Katarzyna Zielińska) towarzyszyć będą wszyscy jej bliscy. Artur (Jacek Rozenek) pożegna żonę wzruszającym przemówieniem...

- To pana żona. Jestem tego pewny! - wiadomość od Modesta (Andrzej Niemirski) Chowański  dostanie chwilę po tym, jak Elżbieta (Marzena Trybała) poinformuje go, że nad brzegiem Zalewu Zegrzyńskiego znalezione zostało ciało jakiejś kobiety.

- Jedziemy na policję! - krzyknie Artur do teściowej.

Niestety, okaże się, że wróż miał rację.

Artur nie zgodzi się, by Umińska (Monika Dryl) przeprowadziła transmisję z pogrzebu Marty.

- Dajcie jej wreszcie spokój! Dosyć wycierpiała! - powie dziennikarce.

Tuż przed wyjściem na cmentarz w 1785. odcinku "Barw szczęścia" Ernest (Krystian Kukułka) zauważy, że jego ojciec bardzo dziwnie się zachowuje - siedzi bez ruchu na kanapie z urną z prochami żony na kolanach, patrzy przed siebie martwym wzrokiem...

Reklama

- Pogrzebu nie będzie, muszę chronić Martę - wyszepcze Chowański, gdy syn przypomni mu, że wszyscy na niego czekają.

Ernest z całej siły potrząśnie ojcem.

- Co się dzieje? - zapyta go wyrwany nagle z letargu Artur.

- Przepraszam, miałem chwilę załamania - powie Elżbiecie i Karolowi (Tadeusz Borowski), gdy w końcu - lekko spóźniony - dotrze na cmentarz.

- Trzeba włożyć urnę do kolumbarium - szepnie towarzysząca mu Zosia (Joanna Moro). Chowański ostrożnie, z wielką czułością, postawi urnę na półce, a potem przykucnie przed stojącą obok Piotra (Piotr Jankowski) zapłakaną Ewunią (Gabriela Ziembicka) i mocno ją przytuli. - Ja chcę do mamy - usłyszy szloch dziewczynki. - Ja też... - westchnie. Walawski, widząc, jak jego córka kładzie obok urny zdjęcie Marty, nie wytrzyma i wybuchnie płaczem, a półprzytomna z rozpaczy Elżbieta osunie się w ramiona Karola. Zosia zapali znicz...

- Nie znałem drugiej tak wspaniałej osoby... Piękna, mądra, czuła, ciepła, oddana. Każdego dnia walczyła, żeby świat był lepszy. Spróbujmy robić to samo, pomagajmy sobie i innym - powie Artur do zebranych przed kolumbarium żałobników. Po uroczystości Elżbieta podejdzie do Zosi. - Dziękuję, że pani wszystko zorganizowała. Nikt z nas nie miał na to siły - wyszepcze. Kilka dni po pożegnaniu Marty Artur, Zosia i Ewunia wybiorą się na cmentarz. - Mama zawsze będzie ze mną, ciągle czuję jej obecność - stwierdzi dziewczynka.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy