"Barwy szczęścia": Odcinek 2819. Koniec koszmaru. Stawicki trafi za kratki
W 2819. odcinku "Barw szczęścia" (emisja 18 maja o godzinie 20.10 w TVP2) Kama (Natalia Jędruś), która po tym, jak Stawicki (Piotr Borowski) pobił ją i nafaszerował narkotykami, trafiła do szpitala, wybudzi się ze śpiączki. Okaże się, że dalsza hospitalizacja nie będzie konieczna. Dziewczyna nie będzie miała dokąd pójść... Hubert (Marek Molak) zaoferuje jej pokój w swoim domu!
Pierwszą osobą, którą Kama zobaczy po przebudzeniu ze śpiączki, będzie Hubert.
- Już po wszystkim. Jesteś bezpieczna. Nic ci nie grozi - powie jej Pyrka.
Dziewczyna podziękuje mu za pomoc. Stwierdzi, że sama nie dałaby sobie rady. Wyzna przyjacielowi, że wiele razy obiecywała sobie, że zostawi Zbyszka, ale nie umiała.
- Pozwoliłam mu się omotać. Zawsze jakoś dawałam mu się przekonać, ugłaskać. Aż nagle było za późno - westchnie.
Okaże się, że Kama może wyjść ze szpitala.
- Muszę tylko wziąć prysznic. Zmyć z siebie ostatnie godziny - wyzna Hubertowi, a niedługo potem będzie już gotowa, by jechać do domu.
Pyrka zaoferuje jej dach nad głową. Zanim jednak pojadą do niego, będą musieli wpaść do Stawickiego po rzeczy Kamy.
- Spakuj się na spokojnie, a ja wrócę później - powie Hubert, ale dziewczyna poprosi, by nie zostawiał jej samej w domu, w którym doznała wiele złego.
- Ze strony Zbyszka nic ci już nie grozi - stwierdzi Pyrka i przypomni przyjaciółce, że jej oprawca został zatrzymany i z pewnością minie sporo czasu, zanim wyjdzie na wolność.
- Nie o to chodzi - szepnie Kama.
- Chcę zabrać stąd swoje rzeczy i nigdy więcej tu nie wracać. Mam dosyć tego miejsca i nie chcę tu spędzić ani jednego dnia dłużej - doda po chwili.
Kama obieca Hubertowi, że nie nadużyje jego gościnności i szybko znajdzie sobie jakieś lokum.
- Obojętne co postanowisz, pamiętaj, że u nas będzie czekał na ciebie wolny pokój - usłyszy.
Tymczasem Stawicki - oburzony tym, że został zatrzymany i osadzony w areszcie - zacznie domagać się... szacunku.
- Zatrzymujecie mnie bez żadnych podstaw, skuwacie w kajdanki jak jakiegoś zbira, a ja jestem powszechnie szanowanym człowiekiem, ordynatorem w szpitalu, o nieskalanej reputacji - wykrzyczy prosto w oczy Kodurowi (Oskar Stoczyński).
- To już przeszłość. O reputacji, szacunku i stanowisku ordynatora może pan zapomnieć - stwierdzi Marcin i poinformuje Zbyszka, że ciążą na nim bardzo poważne oskarżenia i nie chodzi tylko o to, co zrobił Kamie.
- Śledztwo w sprawie śmierci pana żony, Anety, zostało wznowione - oświadczy Stawickiemu.
- Ale na razie skupmy się na bezprawnym pozbawieniu wolności pani Kamili Zdrojewskiej, jej pobiciu, a także podaniu środka odurzającego. Grozi panu za to kilkanaście lat odsiadki - powie.
Zbyszek będzie przekonany, że policja tak naprawdę nie będzie w stanie udowodnić mu, że skrzywdził Kamę. Zażąda natychmiastowego zwolnienia. Okaże się jednak, że prokurator wydał nakaz aresztowania.
Czy Stawicki w końcu poniesie karę za swoje czyny? Czy jego ofiara - Kama - zdecyduje się zostać u Huberta na dłużej? Czy drogi Stawickiego i Zdrojewskiej jeszcze kiedykolwiek się skrzyżują? Odpowiedzi na te pytania poznamy dopiero po wakacjach.
2819. odcinek "Barw szczęścia" zostanie wyemitowany w czwartek 18 maja o godzinie 20.10 w TVP2.