"Barwy szczęścia": Odbierze poród... w drodze do kliniki
Carina nagle poczuje bóle porodowe - akurat, gdy nikogo nie będzie w domu.
Waleria pójdzie na spotkanie z bezdomnymi, Stefan umówi się z kolegami... I w końcu dziewczynie przybiegnie na ratunek dopiero Franek.
- Carina, co się dzieje?!
- Zaczęło się!
- Szybko, do szpitala!
- Nie zdążymy...
- Musimy!
W finale poród odbierze właśnie Falkowski - w drodze do kliniki.
- Nie wierzę... To cud... Mam syna!
Junior dostanie imię po dziadku: Stefan... Malec sprawi, że cała rodzina będzie naprawdę zachwycona.
- Jaka cudna kruszynka...
- Nie taka kruszynka... Trzy i pół kilo, chłop jak dąb! Moje geny... Też tyle ważyłem!
Kilka dni później Franek przekona jednak Carinę, by razem z synkiem zamieszkała u niego. A Stefan "senior" od razu zgłosi weto! I nie będzie dla chłopaka zbyt miły.