"Barwy szczęścia": Natalia i Klemens będą razem wychowywać Leę?
Natalia (Maria Dejmek) wyzna Klemensowi (Sebastian Perdek), że dzięki córeczce czuje się tak, jakby miała nadludzką moc. - Nawet to, że jesteśmy same, nie psuje mi humoru – powie przyjacielowi. - Nie musi tak być. Wiesz, że byłbym dobrym tatą... - usłyszy.
W 1920. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 we wtorek 16 października o godzinie 20.55) Klemens powie Natalii, że nie może spać, bo cały czas myśli o Wilku (Adam Szczyszczaj) i Alinie (Emilia Korsak).
- Jak oni mogli to wszystko ukartować! Tak na zimno wszystko sobie zaplanować - zdenerwuje się.
Zwoleńska poradzi mu, by po prostu zapomniał o wszystkim, co się stało.
- Nie ma już Aliny ani Maćka. I najlepiej będzie, jak uznamy, że nigdy ich nie było - stwierdzi.
Klemens przypomni jej, że przecież Wilk i jego wspólniczka okradli go ze wszystkich pieniędzy...
- Włożyłem w ten fikcyjny skład celny kupę forsy. Zresztą ty też. Chcesz odpuścić sześćdziesiąt tysięcy? - zapyta.
- Nie chcę, ale co możemy więcej zrobić? Sprawa jest zgłoszona na policji. Teraz możemy już tylko czekać - usłyszy w odpowiedzi.
Kilka minut później Klemens pochwali Natalię, że jest wspaniałą mamą, po czym nieoczekiwanie wyzna jej miłość i zaproponuje, by razem wychowywali Leę (Lena Sobota).
- Cały czas mi na tobie zależy i gdybyś rozważyła, żebyśmy my... - wyszepcze, ale Zwoleńska przerwie mu.
- Ja cię naprawdę lubię. Jesteś moim najlepszym kumplem i chcę, żeby tak zostało, ok? - powie, patrząc przyjacielowi prosto w oczy.
Klemens uśmiechnie się smutno.
- Zostańmy przyjaciółmi... To chyba najgorsze, co może usłyszeć zakochany facet - westchnie.
- Przepraszam, nic na to nie poradzę, że nie czuję tego... - stwierdzi Natalia.
- Wiem, nie kończ. Niech zostanie, jak jest - szepnie Klemens, a po chwili milczenia zapewni Zwoleńską, że gdyby kiedykolwiek czegoś potrzebowała, zawsze może na niego liczyć.