"Barwy szczęścia": Narodziny gwiazdy?
Choć Maria Dębska, czyli Jaga z "Barw szczęścia", dopiero za rok skończy szkołę aktorską, ma już na swoim koncie kilka ról w serialach i filmach oraz cztery nagrody za kreacje teatralne. Obecnie gra w nowej produkcji Tadeusza Lampki "Recepta na miłość", która powstaje w Kazimierzu Dolnym.
Maria Dębska zadebiutowała na małym ekranie 4 lata temu - w 2012 roku zagrała niewielką rólkę w dwóch odcinkach "M jak miłość". 2 lata później pojawiła się na planie "Ojca Mateusza" (jako Paulina w 145. odcinku) oraz "Komisarza Aleksa" (jako Agata w 12. odcinku 5. serii) i po raz pierwszy wcieliła się w Jagę w "Barwach szczęścia".
Młodziutka aktorka rok temu zabłysnęła na czerwonym dywanie na przeglądzie światowego kina w Rzymie, gdzie prezentowała - razem z mamą, reżyserką Kingą Dębską - film "Moje córki krowy", w którym wystąpiła u boku Agaty Kuleszy, Gabrieli Muskały, Marcina Dorocińskiego i Mariana Dziędziela. W stolicy Włoch zachwyciła urodą i talentem, ale - co powiedziała w wywiadzie - nie zachłysnęła się niespodziewanym zainteresowaniem, jakie okazały jej niemal wszystkie europejskie media.
- To, co stało się w Rzymie, zaskoczyło mnie... Nigdy nie chciałam wchodzić przez dywany do świata filmu. Powolutku sobie pracowałam przez ostatnie lata i nie ukrywam, że marzę nie tylko o filmie, ale też bardzo o teatrze, więc ta komercyjna strona nigdy mnie nie interesowała - wyznała w rozmowie z jednym z portali.
Obecni na rzymskim przeglądzie krytycy z całej Europy zwrócili uwagę nie tylko na świetną kreację debiutującej w kinie Marii Dębskiej, ale też na to, jak zaprezentowała się na pokazie filmu. Pisano, że jest piękną wizytówką polskiej kinematografii i z pewnością zrobi karierę, o jakiej wiele jej koleżanek aktorek może tylko marzyć.
Maria Dębska jest niezwykle skromną dziewczyną i o tzw. karierze w ogóle nie myśli. Zawód aktorki nie był jej pierwszym wyborem. Zanim zdecydowała się zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej, studiowała w Akademii Muzycznej, którą jednak rzuciła po pierwszym roku.
Dziś najważniejsze jest dla niej, by grać dobre role w ciekawych produkcjach - takich jak ostatni film zmarłego tragicznie Marcina Wrony "Demon" oraz spektakle "Laleczka" i "Maria Stuart", w których zaprezentowała się w ubiegłym roku na łódzkich scenach. Tytułowa rola w przedstawieniu "Maria Stuart" przyniosła jej Nagrodę Publiczności i Grand Prix (za wybitną osobowość sceniczną) na 34. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi, nagrodę aktorską na 26. Międzynarodowym Festiwalu Szkół Teatralnych w Brnie oraz łódzką "Złotą Maskę" za najlepszy debiut aktorski w sezonie 2015/2016.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***