"Barwy szczęścia": "Musicie wziąć ślub"
Kasia i Łukasz wciąż mają problemy przez Alicję… A Stefan daje córce tylko jedną radę: „Musicie wziąć ślub”. Jak dziewczyna zareaguje na taki pomysł?
- Żartujesz sobie? Ślub?
Kasia spogląda na ojca i jest w szoku. Jednak senior nie traci pewności siebie.
- I to jak najprędzej! Gdybyście byli małżeństwem, nie byłoby żadnej afery...
- Co ma piernik do wiatraka?
- Facet, który jest tylko twoim partnerem, automatycznie jest łakomym kąskiem dla takich kobiet. A sakrament małżeński to taka... naturalna "bariera moralna". Taka paniusia trzy razy się zastanowi, czy warto rozbijać małżeństwo... A bez sakramentu zawsze może powiedzieć, że przecież był wolny!
- Mówisz głupstwa, tato...
Dziewczyna kręci tylko głową i nawet przez chwilę nie traktuje rady ojca poważnie. Ale Stefan się nie poddaje - i ma sporo argumentów.
- Tak? Od kiedy ja się ożeniłem z Walerią, od razu wszyscy absztyfikanci wyparowali!(...) Teraz mam spokój i jestem pewny tego, co nas wzajemnie łączy. Dobrze się zastanów, Kasiu... Małżeństwu łatwiej będzie przejść przez te wszystkie brudy i pokażecie całemu światu, że naprawdę jesteście razem, a ta cała Umińska swoje oskarżenia wyssała z palca!
Czy Kasia zmieni w końcu zdanie... i zgodzi się na ślub?