"Barwy szczęścia": Morderca Marty zginie czy trafi za kratki?
Wkrótce nastąpi długo oczekiwany finał sprawy Marty Walawskiej (Katarzyna Zielińska). W końcu znajdą się niezbite dowody na to, że jej zabójcą jest Krzepiński (Marek Kossakowski). Przekonany o tym od początku Artur (Jacek Rozenek) postanowi pomścić śmierć żony i na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość mordercy...
Krzepiński dowie się, że właścicielka apartamentu, który wynajmuje, chce, aby zabrał swoje rzeczy i oddał jej klucze.
Zadzwoni do żony (Weronika Lewoń) z poleceniem, żeby poszła do mieszkania i wyniosła z niego ukrytą w szafie walizkę.
- Niczego nie otwieraj - powie jej kategorycznym tonem.
Kobieta zajrzy jednak do torby. Znajdzie w niej sweter Marty i zdjęcia z jej zabójstwa! Po chwili wahania zdecyduje się pójść na policję.
Komisarz Turkowski (Sebastian Skoczeń) od razu zawiadomi prokuratora, iż ma niezbite dowody na to, że Krzepiński jest mordercą.
Tymczasem Piotr (Piotr Jankowski) i Zosia (Joanna Moro) dostaną informację, że Chowański wymknął się ze szpitala, do którego przewieziono go z aresztu.
- On zrobi wszystko, żeby zabić Krzepińskiego - oceni Walawski, nie przypuszczając, że wkrótce Artur rzeczywiście dokona zamachu na życie Rafała, który - zaniepokojony, że jego żona nagle przepadła bez wieści razem z walizką pełną dowodów na to, że zabił Martę - postanowi wypisać się ze szpitala.
Ujawniamy, że w 1909. odcinku "Barw szczęścia" Artur dopadnie go przy windzie...
- Będę krzyczał - syknie Krzepiński, czując zimne ostrze skalpela na swojej szyi. - Spróbuj - wycedzi Chowański przez zaciśnięte zęby.
Życie niespodziewanie uratują Rafałowi dwaj policjanci.
- Mamy polecenie aresztowania tego pana - powie jeden z nich, pokazując przebranemu za pielęgniarza Arturowi prokuratorski nakaz zatrzymania. Chowański przekaże policjantom swego zakładnika i wymknie się z budynku. Pojedzie do... Piotra.
Walawski pozwoli Arturowi przenocować na kanapie, ale rano zażąda, by opuścił jego mieszkanie. Chowański pożegna się z Ewunią (Gabriela Ziembicka), a Zosi powie, że jego misja jest już zakończona.
- Krzepiński za kratkami, a ja nadal mam dla kogo żyć - wyszepcze, po czym pojedzie na grób Marty, a potem odda się w ręce policji.