"Barwy szczęścia": Moja postać się zmieni!
Jedna z piękniejszych polskich aktorek. Ale uroda to nie wszystko. Marieta Żukowska ma też talent, który doceniają filmowcy i widzowie.
Przełom roku to dla ciebie pracowity czas. Na ekrany kin wchodzi komedia "Słaba płeć?" z twoim udziałem.
- To prawda. Mam teraz czas wypełniony wywiadami, sesjami, promocją filmu, ale też pracą na planie "Barw szczęścia". Cieszę się, że w filmie "Słaba płeć?" mogłam zagrać komediową rolę. Mam nadzieję, że film spodoba się widzom.
Wspomniałaś o "Barwach szczęścia". Twoja bohaterka Bożena, mimo anielskiego wyglądu, do miłych osób na pewno nie należy.
- Moja postać teraz się zmieni. Na początku producentom zależało, aby Bożena była w kontrze do Amelii, granej przez Stanisławę Celińską. Nasze bohaterki prowadziły ciągłe walki. Teraz jednak Amelia stanie się powiernicą mojej bohaterki. Bożena zacznie walczyć również o prawa kobiet.
Grasz w serialu i pracujesz też w teatrze w Łodzi...
- Gdy moja córeczka Pola była mała, musiałam podjąć jedną z ważniejszych decyzji w życiu. Zdecydowałam się wtedy ograniczyć pracę zawodową jedynie do etatu w teatrze, aby mieć czas dla dziecka. I wciąż w nim pracuję.
Dość szybko wróciłaś do pracy po urodzeniu dziecka.
- Pola ma już trzy lata. Na dobre zaczęłam wracać do zawodu rok temu. Kiedy rodzi się dziecko, to jest niesamowity okres w życiu kobiety. Na początku czułam, że muszę z nią być cały czas. Gdy Pola była maleńka, a ja wróciłam do pracy w teatrze w Łodzi, zawsze zabierałam ją ze sobą. Spała w pokoju teatralnym jak prawdziwa artystka. Dla dziecka najważniejsze jest, żeby mama była blisko.
A jak sobie teraz radzisz?
- Pola poszła do przedszkola i opiekujemy się nią sami - ja i Wojtek (Wojciech Kasperski, partner Mariety, przyp. red.). Wojtek ją zaprowadza do przedszkola, ja odbieram. Kiedy mam wolne, staram się z nią spędzać całe dnie.
Pola wie, że mama występuje na scenie?
- Nie wie, kim dokładnie jest aktor, ale widziała mnie w telewizji. Jak chyba każda córka w tym wieku, chce robić w życiu to, co mama. Dlatego mówi, że chce pracować w teatrze.
Rozmawiała EDYTA KARCZEWSKA-MADEJ