"Barwy szczęścia": Miłosne manewry w... sanatorium
Wkrótce po przyjeździe do sanatorium „Pod Złotym Liściem” Ludwik (Marek Lewandowski) i Stefan (Krzysztof Kiersznowski) poznają dwie eleganckie starsze panie. Jedna z nich – Irenka (Krystyna Tkacz) – postanowi za wszelką cenę... uwieść Sadowskiego.
W 2011. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w środę 27 lutego o godzinie 20.10) Ludwikiem i Stefanem zainteresują się dwie stałe bywalczynie sanatorium dla seniorów. Kobiety namierzą Sadowskiego i Górkę w stołówce.
Od razu przystąpią do ataku i zaczną adorować swych nowych znajomych. Okaże się, że mają bogate doświadczenie w podrywaniu emerytów i są w tym temacie mistrzyniami!
Widząc Ludwika i Stefana, którzy zjawią się w sanatoryjnej stołówce, pani Irenka zasugeruje swej koleżance, żeby od razu dosiadły się do mężczyzn, bo jeśli tego nie zrobią, któraś z kuracjuszek sprzątnie ich im sprzed nosów.
- Ty bierzesz tego pomarszczonego, ja tego mniej - zarządzi.
- Idziemy do kierowniczki, żeby nam powiedziała, który zajmują pokój. Ja tu ósmy raz z rzędu jestem, nie takie sprawy się z kierowniczką załatwiało - doda.
Kilka minut później Irenka podejdzie do Ludwika.
- Bardzo przepraszam, ale my się chyba znamy? - uśmiechnie się do niego.
- Nic się nie zmieniłeś. A ja chyba bardzo, skoro mnie nie poznajesz - powie, patrząc Sadowskiemu prosto w oczy.
- Tyle już lat czekam na telefon od ciebie i nic - westchnie.
Ludwik, nie wiedząc, jak wybrnąć z niezręcznej sytuacji, stwierdzi, że... zgubił jej numer. Nie przyzna się, że nie ma pojęcia, kim jest. Irena zaproponuje mu, aby wieczorem wybrali się na potańcówkę.
- Kiedyś mi uciekłeś, dziś ci nie daruję. Do zobaczenia na parkiecie - wyszepcze.
Po powrocie do pokoju Ludwik wyzna Stefanowi, że nigdy wcześniej nie spotkał Irenki.
- Babka mnie z kimś pomyliła - stwierdzi.
Postanowi jednak przyjąć zaproszenie na dancing. Okaże się, że emerytka jest uroczą, dowcipną i pełną energii osobą.
Sadowski będzie nią zauroczony. Po prostu straci dla niej głowę. Uzna, że póki może, powinien korzystać z życia.
- Co złego w tym, że człowiek chce się czasem trochę rozerwać? - zapyta Stefana, gdy ten przypomni mu, że nie jest już młodzieniaszkiem.