"Barwy szczęścia": Miłość czy… szaleństwo?
Bożena o mało nie padnie ofiarą gwałtu. A zaatakuje ją... Świderski! Adrian odwiedzi dziewczynę w domu – bez zaproszenia – i nagle zacznie „ukochaną” całować, wbrew jej woli. - Jestem z Bruno! - On na ciebie nie zasługuje...
- Tylko ja wiem, czego potrzebujesz... Jak lubisz...
- Ratunku!!! Wiśniewska - przerażona - spróbuje się wyrwać, ale będzie zbyt słaba.
Lekarz rzuci ją w końcu na łóżko - z każdą chwilą coraz bardziej brutalny.
Szczęśliwie, krzyk dziewczyny usłyszą jednak pracujący w budynku hydraulicy - i to właśnie oni uratują ją przed gwałtem.
- Pani go zna? Pan przeprosi panią i grzecznie pójdzie!
- Bożena... Powiedz coś! Puśćcie mnie! To moja narzeczona!
- Na pewno...
Wiśniewska nie zgłosi ataku na policję - licząc na to, że jej "były" odzyska w końcu rozsądek.
Jednak Adrian wcale nie zostawi jej w spokoju... Świderski zacznie byłą ukochaną nękać i zachowywać się jak szaleniec. A później Bożenę odwiedzi Aneta - która wyzna, że ona również ma przez lekarza problemy.
- Ten twój doktorek jest zdrowo rąbnięty i ty dobrze o tym wiesz, prawda?! Nachodzi cię...
- Nachodzi, wydzwania, przysyła świństwa... Jeszcze jeden sms i zgłaszam sprawę na policję!
Tymczasem Anna w premierowych odcinkach ulegnie pokusie i... znów spotka się z Kubą.
- Czekałem tyle lat, żeby móc być blisko ciebie... I jestem szczęśliwy, że ty też tego chcesz.(...) Widzę, jak błyszczą ci oczy, czuję, jakie masz gorące dłonie, kiedy ich dotykam. Mam tak samo! Chcę tu być z tobą i chcę, żeby ta chwila nigdy się nie skończyła...
- Myślałam, że uda mi się uciec przed tobą do Zakrzewia, że wśród rodziny przestanę myśleć o tej sytuacji... Zamiast tego uciekłam od rodziny, żeby spotkać się z tobą.
Po spacerze i wspólnym obiedzie pisarz zabierze Marczakową do swojego pokoju w hotelu... I to właśnie tam Anna spędzi kolejną noc.
O poranku zakochani zjedzą za to razem śniadanie...
A Jakub nie będzie mógł oderwać od Anny wzroku.
- Rozmazałam sobie makijaż?
- Nie...
- To dlaczego tak patrzysz?
- Bo pięknie wyglądasz. Mogę cię pocałować?
- Wczoraj nie pytałeś o pozwolenie...
W kolejnym tygodniu problemy - i to poważne - czekają też Iwonę. W przychodni wybuchnie epidemia grypy, Pyrka będzie jedyną pracującą lekarką i nie zdoła przyjąć sama wszystkich pacjentów.
A starszy mężczyzna, którego odeśle do domu bez badania - Alojzy Jarecki - nagle umrze. Następnego dnia Iwonę przesłucha policja. I śledczy uzna, że lekarka mogła popełnić błąd.
- Ilu pacjentów pani wczoraj przyjęła?
- Miałam podwójny dyżur, bo kilku lekarzy było na zwolnieniach...
- Więc coś mogło pani umknąć? Ze zmęczenia...
- Proszę pana, ja go nie badałam, więc nie ma podstaw do podejrzewania, że mogło mi coś "umknąć"... Jeśli pan Jarecki zmarł, to najpierw proszę ustalić, z jakiego powodu i dopiero później rzucać oskarżeniami!(...) Gdyby istniało zagrożenie życia, wezwałabym pogotowie...
- Ale pani była zmęczona... Mogła tego zagrożenia nie zauważyć.
A Iwona po rozmowie z policjantem będzie załamana... I w końcu wyzna Aleksandrowi, że naprawdę obwinia się o śmierć pacjenta.
- Wcześniej mógł się czuć lepiej i dopiero tu w przychodni mogło mu się pogorszyć.(...) Gdybym go zbadała...
Za to w finale: kolejny sukces Kasi! Dziewczyna uruchomi w końcu w Internecie swój portal: "Forma z Górką". I - wspólnie z Łukaszem - nagra film dla obserwujących ją fanów.
- To mój pierwszy program, jestem stremowana na maksa, więc żeby o tym zapomnieć, po prostu zaczynamy ćwiczyć!
A Sadowski będzie jej występem zachwycony.
- Rewelacja, masz talent prawdziwej showmanki!(...) Kasia, ja się na tym znam: masz dobrą energię i charyzmę...
- Wiesz, ile mnie to nerwów kosztowało?
- W ogóle nie było tego widać!
Czy portal Kasi odniesie sukces?