"Barwy szczęścia": Męska decyzja prezesa
Przyznaje, że w świecie show-biznesu najlepiej czuje się, stojąc z… boku. Nie lubi rozmawiać o pracy, a jeszcze bardziej udzielać wywiadów. Dla naszych czytelników zrobił wyjątek i dał się namówić na krótką rozmowę.
Zbliża się przerwa wakacyjna w emisji serialu "Barwy szczęścia" (ostatni odcinek zostanie wyemitowany w piątek 9 czerwca). W finale tego sezonu Bruno, którego gra Lesław Żurek, niespodziewanie oświadczy się Anecie (Zofia Zborowska). Zapytaliśmy więc aktora, czy jego bohater usłyszy "tak"?
- To będzie "tak" pełne wahania - zdradza nam Lesław Żurek. - Mój bohater jest mocno pogubiony emocjonalnie, ale dzięki temu jego życie jest bardzo barwne - tłumaczy. Kłopot w tym, że Stański wcale nie jest zakochany w Anecie. Jego serce należy bowiem do Bożeny, którą gra Marieta Żukowska. Potwierdza to aktor, żartując: - No właśnie. Biedaczek Bruno dojrzewa do męskich decyzji, a to, że ma z tym problem, jest dość zabawne. W końcu jest prezesem.
Zapytaliśmy też aktora o kulisy pracy na planie "Barw szczęścia". Jak dogaduje się np. z Zosią Zborowską? - Jest przemiłą koleżanką, więc mamy dużo radości ze wspólnej pracy. Zwłaszcza gdy nasi bohaterowie uwikłani są w przedziwne perypetie uczuciowe - mówi Lesław Żurek. Bardzo ceni także współpracę z serialową mamą, czyli Stanisławą Celińską. - Pani Stasia jest cudowną osobą. Czasami ucinamy sobie pogawędki, wymieniając się poglądami na różne tematy - opowiada. Interesuje się również jej twórczością muzyczną, ma nawet płyty aktorki. Zresztą to perspektywa zagrania syna Stanisławy Celińskiej była jednym z argumentów, dla których przyjął rolę Bruna. - No i proszę, dwa lata minęły... - mówi z refleksją w głosie.
W swojej karierze przeżył już czas, kiedy był na świeczniku. W 2009 roku zagrał główną rolę w wielokrotnie nagradzanym filmie Waldemara Krzystka "Mała Moskwa" (obraz zdobył m.in. Złote Lwy w Gdyni). Wkrótce potem Lesław Żurek pojawił się w popularnym serialu "Londyńczycy". Na fali popularności zagrał główną rolę w filmie "Mniejsze zło" oraz w serialu "Układ zamknięty". Dzisiaj aktor woli się trzymać w bezpiecznej odległości (o ile to możliwe) od show-biznesu. Nie chodzi na imprezy, nie pozuje na ściankach. - Zawsze zastanawiałem się, jak określić moje istnienie w tym światku i "outsider" wydaje się najbardziej trafne - przyznaje.
MJ