"Barwy szczęścia": Mateusz Rzeźniczak stoi u progu wielkiej kariery
Mateusza Rzeźniczaka, czyli Pawła Piaseckiego z "Barw szczęścia", lada moment zobaczymy w dwóch nowych wcieleniach serialowych - jako Ażura w "Wojennych dziewczynach" i Mariusza w "Niani w wielkim mieście". Świeżo upieczony absolwent wydziału aktorskiego łódzkiej szkoły filmowej stoi u progu wielkiej kariery...
Mateusz Rzeźniczak ma wszystko to, czego potrzebuje młody aktor, by stać się... idolem. Jest bardzo przystojny, wysoki (183 cm wzrostu), świetnie zbudowany, wysportowany, a do tego piekielnie zdolny.
W kwietniu skończy 24 lata, a może się już pochwalić sporym dorobkiem aktorskim i rolami, o jakich większość jego kolegów z łódzkiej filmówki może tylko marzyć - wcielił się w Kordiana na scenie Teatru im. Żeromskiego w Kielcach, wystąpił w ostatnim filmie Andrzeja Wajdy "Powidoki" i gra w nagrodzonych trzema Telekamerami "Tele Tygodnia" i Złotą Telekamerą "Barwach szczęścia".
- Mam wielkie szczęście, że mogę robić to, co kocham - twierdzi, choć nie kryje, że aktorstwo wcale nie było jego pierwszym wyborem...
- Wahałem się między karierą tancerza, bo przez wiele lat uczyłem się tańca klasycznego i nowoczesnego, a studiami w Szkole Głównej Handlowej - mówi.
Na to, by zdawać na wydział aktorski szkoły filmowej, namówił go ojciec chrzestny.
- Nie wierzyłem za bardzo we własne możliwości, ale zapisałem się do kółka teatralnego. Wystarczyły jedne zajęcia i wiedziałem, że to jest to! Na egzamin przygotowałem monolog Hamleta i wiersz "Małpa w kąpieli". I dostałem indeks! - wspominał w rozmowie z tygodnikiem "Życie na gorąco".
Dziś Mateusz nie wyobraża sobie, że mógłby wykonywać inny zawód.
- Jestem pewny jednej rzeczy - że chcę grać. Chciałbym móc się z tego utrzymać i zajmować się aktorstwem zawsze - twierdzi.
Choć Mateusz Rzeźniczak dopiero w ubiegłym roku ukończył studia, ma już na swoim koncie wiele ról. Widzieliśmy go m.in. w serialach "Hotel 52", "Lekarze", "Strażacy", "Aż po sufit!" i "Bodo" oraz w filmach "Śpiewający obrusik", "Miasto44" i "Niewinna".
Mateusz zdaje sobie sprawę z tego, że bardzo podoba się kobietom, ale na razie nie wybrał jeszcze tej jedynej... Jest singlem, ale żartuje, że jeśli spotka odpowiednią dziewczynę, nie będzie się bronił przed miłością.
- W tej chwili skupiam się na pracy. Nie wybiegam myślami w przyszłość, bo ważne jest tu i teraz. Temu, co robię jako aktor, oddaję się w całości - mówi.
Tej wiosny Mateusza Rzeźniczaka wciąż oglądać będziemy jako Pawła Piaseckiego w "Barwach szczęścia" i zobaczymy w dwóch nowych serialach - "Wojennych dziewczynach" (premiera 5 marca na antenie TVP1) i "Niani w wielkim mieście" (premiera 9 marca w Telewizji Polsat).