"Barwy szczęścia": Marta zagrozi Arturowi rozstaniem!
Marta (Katarzyna Zielińska) zagrozi Arturowi (Jacek Rozenek), że odejdzie od niego, jeśli on nie zrezygnuje z niebezpiecznej wyprawy w Himalaje, na którą namówili go koledzy.
Marta na próżno będzie przekonywać męża, by odwołał swój wyjazd w Himalaje.
- Nic mi się nie stanie - zapewni ją Artur (Jacek Rozenek) w 1560. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w poniedziałek 19 grudnia w TVP2) i zapyta, co ma powiedzieć, żeby ją uspokoić.
- Że nie jedziesz! - usłyszy.
Chowański zarzuci Marcie, że nie pozwala mu realizować marzeń.
- Chcę się sprawdzić! - powie jej, a ona uśmiechnie się ironicznie i stwierdzi, że jest tylko jednym z wielu facetów, którzy nie pogodzili się z upływem czasu i desperacko chcą udowodnić sobie i otoczeniu, że nadal są męscy, silni i odważni.
- Chcesz połechtać swoje ego, to kup sobie motocykl albo samochód sportowy, ale nie pchaj się w ekstremalne warunki na górę, na której co roku giną ludzie - zakpi Marta.
- Dobra, idę, zanim zabrniesz za daleko - rzuci Artur i skieruje się w stronę drzwi.
Zanim wyjdzie, usłyszy jeszcze groźbę, że jeśli poleci do Nepalu, może w ogóle nie wracać do domu!
- Postawiłam mu ultimatum! Jak wyjedzie, to z nami koniec - wyzna później Chowańska Kaśce (Katarzyna Glinka). - Nie miałam wyjścia - doda.
Tymczasem Artur spotka się z kolegami, którzy namówili go na wyprawę w Himalaje.
- Jestem w kropce - powie.
- To prawdopodobnie jedyna taka szansa w twoim życiu, więc jeśli zrezygnujesz, nigdy sobie tego nie wybaczysz - stwierdzi Iwo (Mateusz Lisiecki), a Filip (Wojciech Kalita) doda, że nie będą na niego naciskać.
Chowański wróci do domu, zabierze swoje plecaki i wyjdzie do hotelu, zostawiając na stole bukiet czerwonych róż i kopertę zaadresowaną do żony.
Marta znajdzie list od Artura i zrozumie, że jednak zdecydował się wyjechać.
- Potrzebuję tej wyprawy, mam nadzieję, że zaczekasz na mnie, kocham cię - przeczyta. Rano pojedzie do hotelu, w którym nocował jej mąż. Zobaczy Artura pakującego plecak do auta przyjaciół.
- Zostań... Tak się o ciebie boję! Nie jedź, błagam... - wyszepcze.
- Wrócę, zanim się obejrzysz - powie jej Chowański na pożegnanie.