Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19838
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Maja Bohosiewicz ujawniła, że jest chora! Na co cierpi aktorka?

​Aktorka Maja Bohosiewicz, znana ostatnio z roli Agnes w "Barwach szczęścia", wyjawiła, że cierpi na FOMO (skrót od ang. fear of missing out). Jest to choroba cywilizacyjna, objawiająca się strachem przed tym, że coś interesującego nas omija. Gwiazda podzieliła się informacją o swojej przypadłości za pośrednictwem Instagrama.


Maję Bohosiewicz dopadła odmiana FOMO, która wiąże się z natrętną potrzebą nieustannego podróżowania wynikającą z lęku, że gdzieś dzieją się interesujące rzeczy, a nas przy tym nie ma.

Teneryfa, Malediwy, Półwysep Helski... Ta aktorka i bizneswoman co chwilę gdzieś podróżuje, ale być może teraz nieco zwolni tempo. Dlaczego?

Doszła do wniosku, że jej nieustanna potrzeba wojażowania stała się natręctwem i zaczyna jej przeszkadzać. Jest to jeden z przejawów FOMO - choroby, która wiąże się z obawą, że coś ciekawego dzieje się bez naszego udziału.

Reklama

Szczere wyznanie Mai Bohosiewicz. Na co cierpi gwiazda?

"Spojrzałam na siebie, kiedy przepakowywałam walizkę z jednego wyjazdu na drugi w przeciągu kilku dni i poczułam zmęczenie zamiast radości na myśl o kolejnym wstaniu o 4 rano na lotnisko. Błaha rzecz, ale pomyślałam, że to chore, że myślę sobie: musimy wyjechać, lecieć, zwiedzać, oglądać - zamiast po prostu usiąść i odpocząć" - Maja Bohosiewicz dzieli się swoimi rozterkami na Instagramie.

"Do głowy wpadają kolejne myśli i kalkuluję, kto gdzie wyjechał, jak tam jest, dlaczego mnie tam nie ma. I tak zdałam sobie sprawę, że od kiedy urodziłam pierwsze dziecko, czyli od pięciu lat, ciągle zastanawiam się, gdzie jest miejsce, w które mogę uciec, żeby być i czuć i popędzić dalej. Pamiętam, jak szlochałam w mieszkaniu, mając na rękach dwutygodniowe niemowlę, że gdzieś teraz blisko mnie moi znajomi sączą drinki przy ciepłym akompaniamencie letniego wiatru, a ja siedzę z zasłoniętymi roletami, udając ze słońce już zaszło, choć jest 20:00" - pisze celebrytka.

Zobacz więcej: Jak mieszka Maja Bohosiewicz? Luksusowy apartament za bajońską sumę

"Teraz wiem, że było to FOMO i może gdybym spojrzała wewnątrz siebie, wiedziałabym, że to mój czas, aby poznać się z nowym człowiekiem i ten czas wymaga spokoju, domu i kanapy właśnie. Wieczna pogoń za tym, aby coś się działo, nie pozwalała mi być zadowoloną z miejsca, w którym właśnie jestem i zawsze chciałam być z drugiej strony drzwi. Czy coś się zmieniło? Wyciszyłam telefon. I uczę się, że nie ścigam się w zawodach o najciekawsze życie ma świecie. Choć czasem patrzę i czuję delikatne ukłucie w boku, że gdzieś tam teraz kolacja na wzgórzu, impreza w tawernie czy szampan w basenie. A trawa zawsze zieleńsza u sąsiada" - przyznaje Bohosiewicz.

Internauci po stronie gwiazdy

Post gwiazdy doczekał się wielu udostępnień i komentarzy:

"Dobry post. Myślę, ze wiele osób odczuwa FOMO, sztuka jest umieć się odciąć i zając się sobą, swoją rodzina. Ja coraz mniej chętnie wchodzę na IG, bo mam wrażenie ze on wzmaga to FOMO ;) Niestety",

"To najlepszy post jaki ostatnio przeczytałam w internecie",

"Zdecydowanie IG wzmacnia w nas takie odczucia! Bo przecież wszędzie tak pięknie, gdzie nas nie ma...a trzeba być tu i teraz :) na wszystko przyjdzie czas!" - pisali fani Bohosiewicz

Jako przestrogę dla innych "podała go" dalej m.in. influencerka i jurorka "MasterChefa" Anna Starmach.

Zobacz też: "Barwy szczęścia": Maja Bohosiewicz w hotelu Stańskich!

swiatseriali/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy