"Barwy szczęścia": kto jest dobry, a kto zły? Trudna kwestia na koniec tygodnia
W nowym odcinku "Barw szczęścia" na widzów czekają ogromne emocje. Robert Stefaniak ponownie zjawi się w lokalu Dominiki, próbując ją zastraszyć. Jak zareaguje, gdy dowie się, że mężczyzna nie jest dobrym człowiekiem?
W 3211. odcinku serialu "Barwy szczęścia" Stefaniak zjawi się nagle w lokalu, kolejny raz próbując Dominikę zastraszyć.
Dominika wyśle Sonię na badania, bez których nie mogłaby rozpocząć pracy w "Feel Good".
- Zajrzyj do mnie, jak już będziesz wiedziała, od kiedy mogę liczyć na ciebie w pełnym wymiarze - powie, wręczając przyjaciółce kartkę z nazwiskiem znajomego lekarza.
Gdy Sonia będzie w przychodni, lokal Dominiki odwiedzi Stefaniak.
- Co szefowa dzisiaj poleca? - zapyta, ale Kowalska od razu domyśli się, że Robert wcale nie przyszedł jedynie po to, by zjeść jej słynny quiche ze szpinakiem.
"- Nie wykorzystuj Soni... Ona nie potrzebuje pracy! Ale niestety ma za miękkie serce i próbuje ci pomóc..."
Gdy tylko Robert zniknie jej z oczu, Domi zadzwoni do Sebastiana (Marek Krupski). Powie mu o wizycie Stefaniaka.
- Mam ciarki na plecach... Niby zapewnia, że przychodzi w dobrej wierze, że się martwi o Sonię, a ty zaczynasz się bać, że zaproponowałaś jej pracę - westchnie.
Zdradzamy, że Stefaniak postanowi uprzykrzyć życie nie tylko Dominice, ale też swojej partnerce. Zacznie od tego, że poinformuje Mateusza (Filip Kowalewicz), że jego matka spędziła rok w więzieniu, a nie - jak twierdzi - na Islandii. Jak Sonia zareaguje, gdy zorientuje się, że Robert tak naprawdę jest złym człowiekiem?
Co wydarzy się dalej?
Premierowe odcinki "Barw szczęścia" można zobaczyć na antenie TVP2 o godzinie 20:05.