"Barwy szczęścia": Katarzyna Glinka nie wierzy w noworoczne postanowienia
Katarzyna Glinka, czyli Kasia Górka-Rybińska z „Barw szczęścia”, uważa, że z noworocznych postanowień zazwyczaj nic nie wychodzi. - Nie da się zmienić życia od 1 stycznia – mówi.
Katarzyna Glinka z niecierpliwością czeka na nadejście Nowego Roku, bo jest bardzo ciekawa, co jej przyniesie. Wierzy, że ma przed sobą ciekawe miesiące pełne pracy i... podróży, o których marzy.
- Nauczyłam się, że nie wszystko da się zaplanować, więc ostatnio zaczęłam stawiać na spontaniczność. Mam nadzieję, że 2016 rok przyniesie mi same miłe niespodzianki - powiedziała w wywiadzie.
Katarzyna Glinka chciałaby spędzić Sylwestra w górach, jeżdżąc do późnego wieczora na nartach z rodziną i przyjaciółmi. Żartuje, że huczne bale i wielkie imprezy nie są dla niej. A noworoczne postanowienia?
- Najczęściej nic z nich nie wychodzi, natomiast pozostaje gorycz porażki. Oszczędzam więc sobie takich emocji - twierdzi gwiazda "Barw szczęścia".
Mijający rok był dla Katarzyny Glinki jako aktorki bardzo szczęśliwy. Mnóstwo czasu spędziła na planie serialu Dwójki, w którym gra już ponad 8 lat, wzięła udział w 4. edycji show "Twoja twarz brzmi znajomo", występowała na scenie stołecznego Teatru Kwadrat. Aktorka nie chce jednak podsumowywać ostatnich 12 miesięcy...
- Zamiast o nich rozmyślać, dziękuję losowi za to, że ja i moi bliscy przeżyliśmy je w zdrowiu. To jest naprawdę najważniejsze - stwierdziła w rozmowie z jednym z miesięczników.
Już na początku stycznia do kin trafi nowy film z udziałem Katarzyny Glinki - komedia romantyczna "7 rzeczy, których nie wiecie o mężczyznach". Rozpocznie się też kolejna tura podróży po Polsce z przedstawieniem "Dwie morgi utrapienia", w którym partnerują jej Andrzej Grabarczyk i Mikołaj Roznerski.
Aktorka nie myśli jednak wyłącznie o pracy. Bardzo chciałaby w 2016 roku spełnić swe marzenie o wyprawie do Afryki...