Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 20124
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Barwy szczęścia": Izabela Zwierzyńska wreszcie patrzy na świat własnymi oczami!

Jeszcze kilka tygodni temu Izabela Zwierzyńska, czyli Iwona Pyrka z "Barw szczęścia", nie mogła normalnie żyć bez okularów czy szkieł kontaktowych! Musiała poddać się skomplikowanemu zabiegowi, by móc wreszcie oglądać świat własnymi oczami...


Izabela Zwierzyńska od trzeciego roku życia do niedawna borykała się z bardzo poważną i wciąż pogłębiającą się wadą wzroku. Doszło do tego, że bez okularów lub soczewek praktycznie nic nie widziała!

- Każdy z moich poranków wyglądał podobnie, a polegało to na tym, że mimo otwarcia oczu czułam się tak, jakbym dalej spała, bo jedyne, co rozpoznawałam, to zlane ze sobą kolory. Nie miałam pojęcia, jaka pogoda jest za oknem, nie widziałam godziny na zegarku, a już na pewno nie byłam w stanie nigdzie dojść - napisała na swoim blogu kilka dni temu, tuż po tym, jak... odzyskała wzrok.

Reklama

Odtwórczyni roli Iwony Pyrki w "Barwach szczęścia" dopiero miesiąc temu zrozumiała, że jeśli nie podda się zabiegowi mikrosoczewkowej korekcji wzroku - po prostu oślepnie!

- Oczy to dla mnie drażliwy temat, dlatego długo szukałam kliniki i zespołu, któremu będę mogła zaufać. Mam cienką siatkówkę, która była już kiedyś laserowana po upadku na snowboardzie, dlatego tym bardziej zależało mi na stuprocentowej pewności i bezpieczeństwie - mówi.

Kiedy w końcu Iza znalazła odpowiednią klinikę, wcale nie była pewna, czy zostanie zakwalifikowana do wykonania zabiegu. Na szczęście pomyślnie przeszła wszystkie testy i trafiła do lekarza, który w ciągu zaledwie kilkunastu minut przywrócił jej wzrok! Aktorka po raz pierwszy w życiu mogła spojrzeć na świat własnymi oczami...

- Dla mnie to jest niesamowita zmiana. Budzę się rano i zaraz myślę, że zapomniałam na noc zdjąć soczewki. Ale prawda jest taka, że widzę bez nich! Widzę pogodę za oknem, budzik, godzinę... To niesamowity komfort! - podzieliła się swą radością z czytelnikami bloga, który prowadzi.

Dziś aktorka - jak sama żartuje - nie obija się już o meble, nie strąca na ziemię rzeczy stojących na stole, nie musi się martwić, że nie trafi rano do kuchni.

- Przejrzałam na oczy! - mówi, nie kryjąc, że wreszcie jest naprawdę szczęśliwa.

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Izabela Zwierzyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy