"Barwy szczęścia": Handel dziećmi w hotelu Stańskich? Bruno wśród podejrzanych...
Kiedy wyjdzie na jaw, że w hotelu Stańskich mogło dochodzić do handlu dziećmi, policjanci badający sprawę będą niemal pewni, że Bruno (Lesław Żurek) wiedział o niecnym procederze, a wręcz w nim uczestniczył...
W 2390. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w piątek 19 lutego godzinie 20.10) Bożena (Marieta Żukowska) usłyszy płacz dziecka dobiegający z jednego z hotelowych pokoi. Okaże się, że ludzie, którzy podawali się za rodziców maleństwa, zniknęli! Stańska zadzwoni pod podany przez nich podczas rejestracji numer telefonu i usłyszy, że para była bezdzietna i... poprzedniej nocy zginęła w wypadku samochodowym. Bruno natychmiast wezwie policję, a Karolinie (Marta Dąbrowska) i Sylwii (Anna Maria Kosik) poleci sprawdzić rezerwacje z ostatnich tygodni.
- Możliwe, że nasz hotel był miejscem nielegalnego handlu dziećmi. Musimy przekazać policji wszystkie informacje - powie swoim pracownicom.
- To się zdarzyło przynajmniej kilka razy. Najpierw skargi na płaczące dzieci, potem ci ludzie, którzy w pośpiechu się wymeldowywali... - przypomni sobie Sylwia.
- Jak w ogóle można coś takiego robić? - westchnie recepcjonistka.
- Dla pieniędzy - szepnie Bruno.
Bożena zaopiekuje się chłopczykiem znalezionym w pustym pokoju. Będzie przekonana, że para, która zginęła w wypadku, miała być docelową rodziną dzieciaka. Zrobi się jej żal malca...
Tymczasem w hotelu zjawią się policjanci. Komisarz Miracki (Marcin Słabowski) zacznie przesłuchiwać pracowników, a jego koleżanka zajmie się ściągnięciem na miejsce pracownicy pogotowia opiekuńczego.
- Takie są procedury. Zostanie zbadany przez pediatrę i otrzyma pomoc - powie policjantka Bożenie, wskazując palcem na niemowlę.
- A co będzie z nim potem? - zainteresuje się Stańska.
- O tym zdecyduje sąd - usłyszy.
W trakcie obierania zeznań od Bruna komisarzowi Mirackiemu przyjdzie do głowy, że właściciel hotelu może mieć coś wspólnego z handlem dziećmi...
Następnego dnia Stański zostanie wezwany na komisariat. Miracki zapyta, co wie o... płaczących w pokojach dzieciach.
- Pańscy pracownicy opowiedzieli nam o przynajmniej kilku wcześniejszych przypadkach - stwierdzi policjant.
- Nic pan o tym nie wiedział? - zdziwi się.
Bruno uświadomi sobie, że przestał być świadkiem, a stał się podejrzanym!
- Jestem o coś oskarżony? - zapyta wprost.
Okaże się, że Miracki pamięta, iż Stański był zamieszany w aferę hazardową.
- Tam gdzie pojawia się hazard, są też pieniądze, długi, ludzie z kryminalna przeszłością... Im wcześniej pan zacznie z nami współpracować, tym lepiej dla pana - powie coraz bardziej przerażonemu Brunowi.
Czy Stański udowodni, że nie ma nic wspólnego z niecnym procederem, który - co sugerować będzie komisarz Miracki - od miesięcy kwitł w jego hotelu?