Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 20124
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Gabi da Józkowi kosza!

Dopiero następnego dnia po oświadczynach Józek (Patryk Pniewski) pozna decyzję Gabrysi (Marta Juras) w sprawie ich dalszego wspólnego życia. Nie będzie zachwycony, gdy zda sobie sprawę z tego, że wyskoczył z pierścionkiem jak Filip z konopi, bo Gabi nie zamierza - przynajmniej na razie - zostać jego żoną!

W 2459. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w środę 2 czerwca o godzinie 20.10 w TVP2) Gabrysia wyzna Józkowi, iż pochlebia jej to, że chciałby się z nią ożenić, ale - niestety - jest dużo za wcześnie, by snuć wspólne plany na przyszłość.

- Tak mi przykro - szepnie, widząc zawód na twarzy piłkarza.

- Czasem człowiek pudłuje. Też w życiu... Choć milion razy wolałbym takie pudło na stadionie - westchnie Sałatka.

Niedzielska nieoczekiwanie przytuli się do niego i powie, że jej "nie" wcale nie znaczy "nie".

- To znaczy... "nie teraz" - uśmiechnie się.

Reklama

- Zobaczysz, że to wyjdzie nam na dobre - doda, patrząc kochankowi prosto w oczy.

Józek przyzna, że przedobrzył, ale jest po prostu "szybkim zawodnikiem" i nie potrafi czekać, żeby spełniać swoje marzenia. Zgodzi się jednak, by tym razem dać sobie i Gabrysi trochę więcej czasu.

- Jest jeszcze tyle spraw... Twój rozwód, załatwienie opieki nad Julką, znalezienie nowego klubu. No i mój doktorat... Ślub jest... na dalszym miejscu w tej naszej kolejce - usłyszy i przyzna Gabi rację.

- Dam ci luz, dam ci przestrzeń - obieca ukochanej, po czym stwierdzi, że o rozwód już się nie martwi, bo złożył pozew i jest przekonany, że Julita nie będzie mu rzucała kłód pod nogi.

- Ale do orzeczenia w sądzie minie jeszcze trochę czasu - Gabrysia szybko sprowadzi go na ziemię.

Józek zmieni temat i po raz kolejny powtórzy, że nie zamierza dokładać Gabi kłopotów i z całą pewnością nie da jej wrogom kolejnego powodu do ataku na nią.

Jeszcze tego samego dnia Sałatka zwierzy się Darkowi (Andrzej Niemyt), że Niedzielska odrzuciła jego oświadczyny.

- Mówiłem ci, że takie szybkie akcje to nie z nią - powie mu Janicki.

- Pospieszyłem się. A Gabrysia słusznie mnie wyhamowała. Nagrabiłem sobie nie tylko u niej, muszę wyjść na prostą. Chcę nauczyć się w końcu wyciągać wnioski z porażek - stwierdzi Józek i doda, że zrobi wszystko, żeby w niedalekiej przyszłości Gabi została jego żoną.

Wkrótce jednak okaże się, że uzyskanie rozwodu może zająć dużo więcej czasu, niż się spodziewał!

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy