"Barwy szczęścia": Fałszerstwo i szantaż
Borys (Jakub Wieczorek) oskarży Zenka (Jan Pęczek), że podrobił testament jego ojca (a swojego brata Nikodema) i zagarnął majątek, który mu się nie należał.
Rzuci się na niego z pięściami, wykręci mu rękę i przygniecie twarz do maski samochodu. Wszystko na oczach Justyny (Lidia Sadowa)! Ostatecznie puści go wolno, ale zapowie mu, że zaczyna liczyć odsetki od tego, co jest mu winien. Dla Borysa sprawa jest jednoznaczna: stryj go okradł!
Od Stefana (Krzysztof Kiersznowski) dowie się, że ojciec tęsknił za nim i zawsze nosił w portfelu jego zdjęcie. Nie mógłby więc go wydziedziczyć!
Nie przyjmie wyjaśnień, że Nikodem wykreślił go z testamentu z powodu zabójstwa, za które odbywał karę więzienia. Zresztą Borys wciąż utrzymuje, że było to nieumyślne spowodowanie śmierci. Zenek z ust brata znał inną wersję tej historii.
Tymczasem grafolog po porównaniu ostatniej woli i listów od Nikodema orzeknie, że jego zdaniem testament został podrobiony! Basia (Sławomira Łozińska) uzna, że Zenek powinien zrobić obdukcję i zgłosić policji napad bratanka. Lecz Grzelak odmówi. Zapyta tylko, czy żona wierzy mu, że nie oszukał Borysa. Grzelakowa stwierdzi, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Z kolei Borys oświadczy Justynie, że ma zamiaru popuścić jej ojcu. Jak będzie trzeba, połamie Zenkowi ręce, żeby zrozumiał, że sprawa jest poważna. - Muszę dostać cały spadek po ojcu! - zapowie.