"Barwy szczęścia": Dziwne zachowanie
Julita zauważy, że jej matka bardzo dziwnie się zachowuje.
Nagła wizyta Urszuli (Bożena Stachura) zakłóci popołudnie, jakie spędzać będą w sypialni Józek (Patryk Pniewski) i Julita (Katarzyna Sawczuk). Sałatka od razu zauważy, że jego teściowa ma na sobie - mimo mroźnej pogody - jedynie lekki płaszczyk.
- Przyszłaś tylko w tym? Nie zmarzłaś? - zdziwi się Julita, a mężowi szepnie do ucha, że jej matka jest zmarzluchem.
- Może to hormony? - westchnie Urszula. - Menopauza - doda cichutko.
Kobieta zaproponuje córce i zięciowi, aby zjedli razem śniadanie.
- A potem skoczę do sklepu i zrobię wam domowy obiad - zarządzi.
Gdy kilka minut później zostanie sama, zacznie myszkować po szufladach w komodzie stojącej w salonie. Wyjmie z nich wszystkie obrusy. Nagle uświadomi sobie, że nie pamięta, czego szuka.
Nie przejmie się tym jednak, włoży obrusy z powrotem do szuflady i pójdzie po do sklepu po zakupy. Wróci z pełnymi siatkami, ale nie będzie w stanie przypomnieć sobie kodu do domofonu. Skorzysta z okazji, że ktoś właśnie wychodzić będzie z bloku. Zdąży ugotować pyszny obiad przed powrotem Julity i Józka. Nie powie im jednak, że ma coraz większe problemy z pamięcią.