"Barwy szczęścia": Dramat Iwony! Co wydarzyło się w Syrii? [Odcinek 1906.]
Po powrocie z Syrii Iwona (Izabela Zwierzyńska) spotka się ze swym byłym mężem. Aleksander (Krzysztof Wach) od razu zauważy, że Pyrka bardzo się zmieniła. Okaże się, że przeżyła koszmar, który dręczyć ją będzie do końca życia...
W 1906. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w środę 26 września o godzinie 20.10) Iwona pokaże Aleksandrowi zdjęcia małego Syryjczyka.
- To Hani... - wyszepcze, z trudem powstrzymując łzy.
Pyrka opowie byłemu mężowi o bombardowaniu, podczas którego dzieciak stracił rodziców.
- Jego ojciec zginął na miejscu, matkę ratowaliśmy, ale zmarła po kilku godzinach. Hani nie miał niestety rodzeństwa, nikogo... Został zupełnie sam - wyzna Koryckiemu i doda, że spędzała przy chłopcu każdą wolną chwilę, gdy leżał w szpitalu, w którym pracowała.
- Kiedy wyzdrowiał, postanowił nam pomagać. Drobne, proste, czynności... Mówił, że w przyszłości zostanie lekarzem. Tak, jak ja - westchnie.
Iwona zacznie wspominać Haniego, a Aleksander szybko się zorientuje, że kochała go jak własnego syna...
- Tego dnia uciekł ze szkoły. Kazałam mu wrócić. Mówiłam, żeby nie zaniedbywał nauki. Wrócił. I bomba uderzyła w jego klasę - powie Pyrka i zacznie szlochać.
- Zginął przeze mnie - szepnie.
Korycki przytuli ją i pogłaszcze po głowie.
- Nie mów tak. To był przypadek. To nie twoja wina... Nie zadręczaj się - otrze jej łzy z policzka.
Iwona spojrzy mu prosto w oczy i wyzna, że gdy Hani umierał na jej rękach, ona nie mogła nic zrobić, a teraz - choć od śmierci dzieciaka minęło już trochę czasu - wciąż nie potrafi wybaczyć sobie, że kazała mu iść do szkoły.
- Rozumiem, że się z nim związałaś, że cierpisz... Ale siedzenie w domu ci nie pomoże - stwierdzi Korycki i zaproponuje byłej żonie, by wróciła do pracy w przychodni w Karczewie.
Czy Iwona przyjmie jego ofertę? Czy w końcu przestanie myśleć o Hanim?