"Barwy szczęścia": Dorota Kolak obchodzi święta tradycyjnie, ale... bez choinki
Dorota Kolak, czyli Anna Marczak z "Barw szczęścia", kilku lat temu zdecydowała, że podczas świąt Bożego Narodzenia w jej domu nie będzie... choinki. - Od kiedy moja córka jest dorosła, zamiast drzewka mamy specjalną, własnoręcznie zrobioną wiązankę - mówi aktorka.
Dorota Kolak co rok z niecierpliwością czeka na Boże Narodzenie, bo uwielbia przygotowania do świąt.
- Ten okres przygotowawczy jest dla mnie najprzyjemniejszy i nastraja mnie bardzo pozytywnie. Cała nasza rodzina czeka na takie bycie ze sobą bez zegarka - mówi aktorka.
- Zbieramy się wszyscy w kuchni, lepimy pierogi i mamy mnóstwo czasu na pogaduszki - opowiada.
Odtwórczyni roli Anny Marczak w "Barwach szczęścia" bardzo dba o to, by święta w jej domu były tradycyjne i - jak żartuje - pachniały... świętami. Ma jednak do siebie pretensje, że zawsze szykuje za dużo jedzenia.
- Od kilku lat przed Bożym Narodzeniem obiecuję sobie, że ugotuję mniej potraw, ale nigdy mi się to nie udaje - twierdzi.
Dorota Kolak przyznaje, że jest coś, co różni święta w jej domu od świąt większości Polaków.
- Nie mamy choinki - zdradza i dodaje, że z bożonarodzeniowego drzewka zrezygnowała, gdy jej córka dorosła i rozpoczęła samodzielne życie.
- Od kilku lat zamiast drzewka przygotowuję specjalną, własnoręcznie zrobioną wiązankę - mówi.
Uwielbiana przez widzów aktorka uważa, że na czas świąt powinno się zapomnieć o pracy, wyłączyć telefony i komputery, nie zaprzątać myśli przykrymi sprawami.
- Święta to doskonały pretekst, by choć na moment się zatrzymać, nacieszyć chwilą i zastanowić nad życiem. Im jestem starsza, tym bardziej zdaję sobie sprawę, jakie to ważne - powiedziała w wywiadzie.