"Barwy szczęścia": Czy wyjdzie na wolność?
Uśmiechnięty, pewny siebie – takie oblicze Artura to już przeszłość. Po utracie żony Chowański przeszedł załamanie, o mało nie został mordercą i ostatnie miesiące spędził w więzieniu. Jego życie rozpadło się jak domek z kart… a w najbliższy czwartek dobiegnie końca jego proces. Jaki będzie wyrok? Zapraszamy na 1967. odcinek „Barw szczęścia”, a w nim…
Tuż przed rozprawą Zosia spróbuje wytłumaczyć Ewuni, co dokładnie może się tego dnia wydarzyć... i przygotować małą na najgorsze.
- Artur zrobił coś, czego nie powinien... Sam próbował wymierzyć sprawiedliwość Krzepińskiemu, a od tego jest sąd...
- Ale ten sąd się wcześniej pomylił! - Nawet jeśli sąd czasem się myli, nikt nie powinien go wyręczać... Artur i tak może zostać w więzieniu. Takie jest prawo.
- To niesprawiedliwe! Chcę, żeby go wypuścili!
Tymczasem Piotr - wciąż o Artura zazdrosny - zada ukochanej tylko jedno pytanie:
- Co będzie dalej?... Z nami. Bo skoro z takim utęsknieniem czekasz na wyjście Artura na wolność... To co będzie, jak on faktycznie wyjdzie? Teraz czy za jakiś czas...
- Piotr, proszę cię... Nie rozmawiajmy o tym teraz...
- Nie mogę cię stracić, rozumiesz? Nie pozwolę na to.(...) Powiedz, kochasz mnie? Chcesz być ze mną? Dziewczynę przed odpowiedzią "uratuje" dopiero przyjazd taksówki.
W sądzie zgromadzą się w końcu wszyscy przyjaciele Artura i Marty... Elżbieta będzie dobrej myśli i rzuci cicho do Ernesta:
- Twój ojciec to dzielny człowiek... Źle go kiedyś oceniałam. On naprawdę kochał Martę... I nigdy się nie poddał, chociaż wszyscy wokół zrezygnowali z dążenia do prawdy.
- I zdążył do kicia! Tyle ma z tej prawdy...
- Miejmy nadzieję, że dzisiaj skończy się ten jego koszmar...
Tymczasem prokurator okaże się bezwzględny i zażąda dla Artura aż... trzech i pół lat więzienia! Mowa, którą wygłosi na koniec adwokat Chowańskiego, przywróci jednak wszystkim nadzieję...
- Wysoki Sąd nie może i nie powinien kierować się wyłącznie suchymi przepisami prawa. To byłoby niesprawiedliwe, ale też i... nie boję się tego słowa... nieludzkie!(...) Należy pamiętać, jak przerażającej zbrodni dokonał Rafał Krzepiński.
- Artur Chowański działał w desperacji. W pełnym rozpaczy przekonaniu, że morderca jego ukochanej kobiety zakpił z wymiaru sprawiedliwości i że w każdej chwili może dokonać kolejnej zbrodni... Kilka minut później Artur usłyszy w końcu wyrok... rok pozbawienia wolności.
Po decyzji sądu Zosia i Elżbieta spróbują zachować optymizm.
- To jeszcze tylko kilka miesięcy...
- Sędzia wcale nie musiał łagodzić kary... Ernest będzie za to o krok od załamania.
- Rok wyjęty z życia... żadna sprawa!
- Twój ojciec przetrwa to. I wróci do nas silniejszy niż wcześniej, zobaczysz...
Jak na wyrok zareaguje sam Artur? Jak bardzo odmienią go miesiące spędzone w więzieniu... i w jaki sposób nieobecność rywala wykorzysta Walawski, dla którego Zosia z każdym dniem staje się ważniejsza? Ciekawych zapraszamy przed telewizory...