"Barwy szczęścia": Chowański odtrąci Zosię
Zosia (Joanna Moro) wprost zapyta Artura (Jacek Rozenek), jakie ma wobec niej zamiary i czy w jego sercu jest miejsce dla niej. - Chcę wiedzieć, na czym stoję - powie. Chowański poradzi jej, by żyła własnym życiem, bo on musi skupić się na znalezieniu dowodów, że uniewinniony przez sąd Krzepiński (Marek Kossakowski) jednak jest mordercą...
W 1874. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w środę 30 maja o godzinie 20.10) Chowański wyzna Ernestowi (Krystian Kukułka), że nie spocznie, dopóki mordercy jego żony nie dosięgnie sprawiedliwość...
- Nie zgadasz się z wyrokiem sądu... Jesteś zrozpaczony, zdesperowany. Odetchnij na chwilę, zapomnij o wszystkim, skup się na sobie, na życiu - poradzi mu syn.
- Marty już nie ma na tym świecie. Pomyśl o ludziach, którzy żyją i którym na tobie zależy - doda.
Wkrótce potem Artur spotka się z Zosią, której - jak się okaże - Ernest zrelacjonował swą rozmowę z ojcem.
- Po co rozdrapujesz rany? Życia Marcie nie przywrócisz - westchnie Karnicka, gdy Chowański potwierdzi, że zamierza zrobić wszystko, by udowodnić, że Krzepiński jest zabójcą.
- Prokurator złoży apelację, odwołacie się od wyroku. Prawnicy się tym zajmą. Ty nie możesz cały czas żyć przeszłością - stwierdzi Zosia.
- Póki on jest na wolności, nie zaznam spokoju. To jest teraz jedyny sens mojego życia. Doprowadzić do skazania mordercy - powie jej Artur.
Karnicka spojrzy mu prosto w oczy.
- A co ze mną? Gdzie jest moje miejsce w tym wszystkim? Ja się dla ciebie nie liczę? Kim jestem dla ciebie? - zapyta.
- Jesteś moją przyjaciółką - wyszepcze Chowański.
- Tylko przyjaciółką czy kimś więcej? - usłyszy kolejne pytanie.
- Nie wiem - westchnie Artur.
- Żyj własnym życiem... Przepraszam - doda.
Zosia zda sobie sprawę z tego, że nigdy nie zazna szczęścia u boku Chowańskiego. Czy postanowi na zawsze zniknąć mu z oczu?