"Barwy szczęścia": Bruno to oszust!
Bruno zostanie aresztowany za prowadzenie nielegalnego kasyna! A Stańska pozna wielką tajemnicę swojego małżonka.
Bożena (Marieta Żukowska) odetchnie z ulgą, gdy Rafał (Wojciech Solorz) poinformuje ją, że zamierza wyprowadzić się z należącego do niej i Bruna (Lesław Żurek) hotelu.
Zaborski nie zdradzi jej jednak, że dowiedział się, iż interesuje się nim policja.
Postanowi urządzić na pożegnanie huczną imprezę i zorganizować w swoim pokoju ostatniego pokera, mając nadzieję, że po grze z Budrewiczem (Stanisław Górka) stanie się bogatszy przynajmniej o kilka tysięcy. Franek (Mateusz Banasiuk), który przywiezie do hotelu Reginę (Kamila Kamińska), zauważy na parkingu dwa podejrzane samochody.
Domyśli się, że ukryci w nich tajniacy zamierzają zrobić nalot na nielegalne kasyno.
Ostrzeże Czaplę i odwiezie ją do domu.
Zaraz potem w apartamencie Rafała pojawią się policjanci i aresztują wszystkich graczy.
W tym samym momencie dwaj funkcjonariusze zapukają do mieszkania Stańskich.
- Komisarz Pawlik z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą - przedstawi się jeden z nich Brunowi.
- Jest pan zatrzymany pod zarzutem naruszenia przepisów o grach hazardowych - powie drugi.. Przerażona Bożena stwierdzi, że musiało dojść do pomyłki.
- Nie prowadzimy z mężem żadnego kasyna - zapewni policjantów.
- Właśnie takie zlikwidowaliśmy. W pokoju pana Zaborskiego - usłyszy.
- Przysięgam, że nic o tym nie wiedziałem - szepnie Bruno i poprosi żonę, aby - kiedy on będzie w komisariacie na przesłuchaniu - załatwiła mu adwokata. Ona pojedzie do hotelu.
Zorientuje się, że wszyscy goście w popłochu się wyprowadzili.
- Czyli miałyśmy nosa... - westchnie wezwana przez nią na pomoc Kaśka (Katarzyna Glinka).
- Ale w życiu nie pomyślałabym, że chodzi o nielegalny hazard - doda.
- Bruno nie był zbytnio zdziwiony - stwierdzi Bożena.
- Boję się, że stracimy hotel - powie.
Tymczasem jej mąż zostanie zwolniony z aresztu. Zjawi się w hotelu i wyzna ukochanej, co łączyło go z Rafałem.
Okaże się, że założyli razem parabank i - choć nie to było ich celem - doprowadzili wszystkich swoich klientów do bankructwa.
- Sprawy wymknęły się spod kontroli - powie i doda, że bank okazał się zwykłą piramidą finansową.
- Pozbyłem się wszystkiego, wyjechałem do Australii i zmieniłem tożsamość - wyzna.
- Jeśli teraz będziesz chciała odejść, zrozumiem... - wyszepcze, patrząc Bożenie w oczy.