"Barwy szczęścia": Bruno pobije Rafała... Będzie pewny, że to on wrobił go w handel dziećmi!
Bruno (Lesław Żurek) dowie się, że policja - po przeanalizowaniu nagrań z monitoringu - wpadła na trop handlarzy dziećmi. Będzie przekonany, że to Rafał (Wojciech Solarz) ściągnął do jego hotelu przestępców. Postanowi spotkać się z byłym wspólnikiem i wprost zapytać, dlaczego uparł się, by zniszczyć mu życie...
W 2393. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w środę 23 lutego godzinie 20.10) Stańscy odkryją, że w handel dziećmi mógł być zamieszany jeden z ich stałych gości. Uznają jednak, że dopóki policja nie zakończy śledztwa, nie wolno im oskarżać człowieka, który być może jest niewinny...
Tymczasem w internetowej telewizji Szok wyemitowany zostanie reportaż, w którym padnie sugestia, że Stańscy miesiącami ignorowali to, co działo się w ich hotelu i nie reagowali, słysząc dochodzący zza drzwi zamkniętych pokoi płacz dzieci!
- Powstaje pytanie, czy brali udział w procederze, czy wyrazili na niego przyzwolenie... tak jak rok temu, gdy w hotelu nielegalnie uprawiano hazard? - rzuci na zakończenie autor reportażu zatytułowanego "Upiorny hotel".
- Myślisz, że to robota Rafała? - zapyta Bożena męża.
W tej samej chwili Bruno usłyszy dźwięk informujący, że dostał wiadomość. "Chyba powinniśmy się spotkać i pogadać? Zanim sytuacja się pogorszy" - przeczyta. Natychmiast zadzwoni na numer, z którego przyszedł SMS. Usłyszy głos... Rafała!
Godzinę później Stański spotka się z byłym wspólnikiem. Wykrzyczy Zaborskiemu prosto w twarz, że nie pozwoli, by zrujnował mu życie.
- Nie wiem, o czym mówisz - Rafał uśmiechnie się i zaproponuje drinka na rozluźnienie atmosfery.
- Nie rób ze mnie idioty! Mówię o handlarzach dziećmi, których przysłałeś do mojego hotelu - zdenerwuje się Bruno.
Zaborski przyzna, że oglądał reportaż "Upiorny hotel", ale nie ma nic wspólnego ani z nim, ani tym bardziej z wydarzeniami, których dotyczy.
- Odpokutowałem wszystkie grzechy. Chcę ułożyć sobie życie na nowo - powie i przypomni Stańskiemu, że to przez niego przed laty zginął ich przyjaciel i wspólnik.
- Oj, Pająk, Pająk... Ja wiem, kim jesteś pod tym ładnym garniturkiem i niewinnym uśmiechem - zakpi z Bruna, używając jego starego nazwiska.
Stański rzuci się na niego z pięściami.
- Nigdy więcej nie nazywaj mnie Pająkiem - syknie przez zaciśnięte z wściekłości zęby, z całej siły uderzy Zaborskiego w twarz i wyjdzie z baru.
- Zmieniłeś nazwisko, ale charakter został ci taki sam - rzuci mu na pożegnanie Rafał.
W tym samym czasie przed hotelem Stańskich pojawią się dziennikarze próbujący ustalić, czy Bruno i Bożena należeli do grupy przestępczej, która parała się handlem dziećmi... Wszystko wskazywać będzie na to, że istnieją mocne dowody przeciwko właścicielom hotelu!