"Barwy szczęścia": Bruno chce sprzedać hotel, żeby... zacząć wszystko od nowa!
Amelia (Stanisława Celińska) wprost zapyta syna, czy prawdą jest, że chciał wykorzystać adopcję małego Tadzia (Józio Trojanowski) jako element kampanii wizerunkowej swojego hotelu. - Być może - usłyszy w odpowiedzi. - Sam już nie wiem, co robię z... rozpaczy – powie jej Bruno (Lesław Żurek) i doda, że czuje, iż doszedł do ściany!
W 2398. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w środę 3 marca godzinie 20.10) Bruno spotka się z matką i wyzna jej, że nad jego małżeństwem od pewnego czasu zbierają się czarne chmury. Powie Amelii, iż czuje, że Bożena (Marieta Żukowska) oddala się od niego, bo... jest bezpłodny.
- Przeze mnie Bożenka nie może być matką - westchnie.
- I dlatego jej powiedziałeś, że adopcja do dobry PR dla hotelu? - zapyta go Amelia.
Bruno spojrzy jej prosto w oczy, a ona delikatnie pogłaszcze go po policzku.
- Ona cię kocha - szepnie Wiśniewska.
- Jakaś jej część na pewno, ale instynkt macierzyński jest silniejszy i sama nie rozumie, dlaczego tak ją irytuję. Ma tylko jeden fokus - stwierdzi Bruno i doda, że Bożena bez przerwy mówi o Tadziu.
- Ten mój niefortunny tekst o adopcji był chyba dziwacznym wołaniem o pomoc, ale tyle osiągnąłem, że jeszcze bardziej się oddaliliśmy - powie.
Amelia poradzi synowi, żeby po prostu porozmawiał z żoną, bo przecież wszystko można jeszcze naprawić.
- Nie wiem już tylko, czy tego chcę, mamo - usłyszy.
- Właśnie doszedłem do ściany - wyszepcze zrezygnowany Bruno.
Jeszcze tego samego dnia Stański zdecyduje się... sprzedać hotel. Dojdzie do wniosku, że musi coś zrobić ze swoim życiem, bo inaczej po prostu zwariuje. Pozbycie się hotelu uzna za dobry pomysł, ale postanowi nie dzielić się nim z Bożeną, zanim nie znajdzie kupca.
Stańska w końcu jednak dowie się, co planuje jej mąż.
- Naprawdę chcesz to zrobić? - zapyta Bruna, a ten potwierdzi, że właśnie przygotowuje wycenę hotelu.
- Chcesz się tego wszystkiego pozbyć. Tak po prostu, bez żadnych wątpliwości... To jednak duża część naszego życia - westchnie Bożena.
- To co mamy zrobić? Z hotelem? Z nami...? Powiedz mi, bo... ja już nic nie rozumiem - wyszepcze Stański, po czym wyzna żonie, że jedyne, czego naprawdę się boi, to... że ją straci.
- Kocham cię. Chcę z tobą być - wypali nagle i zacznie błagać o jeszcze jedną szansę.
- Przepraszam, ale bez dziecka nasz związek jest pusty. Jeśli tego nie zrozumiesz, nie będę umiała z tobą być - usłyszy.
Czy Bruno zgodzi się na adopcję Tadzia i zrezygnuje ze sprzedaży hotelu, by ratować swe małżeństwo?