"Barwy szczęścia": Bożena uratuje życie kilkudziesięciu osobom
Wiśniewska odkryje, że w porzuconej na peronie dworca torbie znajduje się... bomba. Wyniesie ją na bocznicę i uratuje życie wielu osobom!
Bożena (Marieta Żukowska), czekając na dworcu Falenica-Osiedle na pociąg do Warszawy, zauważy dziwnie zachowującego się mężczyznę (Adam Chrzanowski). Nieznajomy sprawiać będzie wrażenie bardzo zdenerwowanego...
W pewnym momencie wstanie i szybkim krokiem wyjdzie z peronu, zostawiając pod ławką otwartą torbę.
Wiśniewska postanowi sprawdzić, co znajduje się w środku porzuconego bagażu, podejdzie do torby i zajrzy do jej wnętrza.
Zobaczy... bombę!
- To chyba nie należy do pani? - zapyta ją kobieta z wózkiem (Ida Jabłońska).
- Nie wypada grzebać w cudzym bagażu. Trzeba to odnieść do informacji albo jakiegoś punktu rzeczy zagubionych - doda i schyli się, by podnieść torbę.
- Proszę zostawić! Musimy natychmiast opuścić peron! - krzyknie Bożena. Wyjmie z kieszeni telefon i wybierze numer alarmowy.
- Na dworcu pozostawiono torbę, przez niedomknięty suwak widać, że jest w niej coś, co przypomina ładunek wybuchowy - powie do słuchawki.
- Zaraz wyślemy pirotechników - usłyszy. Bożena uzna jednak, że nie może czekać. Zobaczy nadjeżdżający pociąg. Chwyci torbę i pobiegnie z nią w stronę bocznicy kolejowej. Rzuci bagaż z bombą w krzaki.
Chwilę później nastąpi wybuch. Wiśniewska upadnie na ziemię i zniknie w kłębach dymu. Na dworcu natychmiast zjawią się strażacy, ratownicy medyczni i ekipy telewizyjne.
Bezpośrednią relację z miejsca wybuchu prowadzić będzie Umińska (Monika Dryl).
- Myślałam, że to wariatka... A gdyby nie ona, wszyscy byśmy zginęli - powie jej kobieta z dzieckiem na ręku, która wcześniej rozmawiała z Bożeną.
- Ona uratowała nam życie! Mam nadzieję, że też przeżyła - doda zdenerwowana matka. Tymczasem nieprzytomna i zakrwawiona Wiśniewska zostanie przewieziona do szpitala w Otwocku...