"Barwy szczęścia" bez Izy Kuny? To już pewne - aktorka odeszła z serialu!
12 lipca był ostatnim dniem, jaki na planie "Barw szczęścia" spędziła Izabela Kuna, czyli Maria Pyrka-Złota. - Bardzo ładnie pożegnaliśmy się z ekipą - mówi aktorka, potwierdzając, że odeszła z serialu, w którym grała przez 7 lat.
- "Barwy szczęścia" to dla mnie zamknięty rozdział - wyznała Iza Kuna w wywiadzie dla magazynu "Grazia".
- Z decyzją o odejściu z serialu nosiłam się od roku, ekipę poinformowałam pół roku temu, więc nie postawiłam nikogo przed ścianą - powiedziała.
Izabela Kuna, o czym nie wszyscy wiedzą, jest nie tylko aktorką, ale też pisarką. Napisała już kilka scenariuszy (dwa z nich doczekały się ekranizacji), w ubiegłym roku ukazała się jej debiutancka książka - zbiór opowiadań "Klara". Właśnie dlatego, by poświęcić się pisaniu, postanowiła zakończyć swą przygodę z "Barwami szczęścia".
- Piszę teraz dwie rzeczy... Zależy mi, żeby chociaż jedną z nich, scenariusz, skończyć do końca roku. Książki na pewno w tym roku nie dam rady, ale może pod koniec przyszłego... Naprawdę chcę się zająć pisaniem, dlatego potrzebny mi jest czas - mówi.
Odejście Izy Kuny z "Barw szczęścia" odbyło się w bardzo przyjaznej atmosferze. Aktorka zorganizowała małą uroczystość dla ekipy, bo chciała pożegnać się ze wszystkimi, z którymi pracowała przez ostatnie 7 lat.
- Dostałam lampę od operatorów i bardzo dużo innych prezentów - opowiada.
Iza Kuna nie wie dokładnie, jak scenarzyści "Barw szczęścia" uzasadnią nieobecność Marii Pyrki-Złotej. Czyżby planowali uśmiercić jedną z głównych bohaterek? Ilona Łepkowska, która również w lipcu pożegnała się z produkcją (pisaliśmy o tym niedawno), w rozmowie z jednym z tabloidów powiedziała, że zniknięcie Marii wiązać się będzie z jej wyjazdem, ale nie chciała zdradzić żadnych szczegółów.
Ostatni rok był dla Izabeli Kuny bardzo pracowity. Grała przecież nie tylko w "Barwach szczęścia", ale też w "Baronie24", występowała w teatrze, na ekrany kin weszły 2 filmy z jej udziałem, na premierę czeka kolejny ("Warsaw by Night" Natalii Korynckiej-Guz).
- Przy tak forsownej pracy nie da się żyć - mówi aktorka.
- Cieszę się, że miałam taki intensywny rok, ale teraz chcę żyć trochę inaczej - twierdzi.