"Barwy szczęścia": Bez dzieci małżeństwo Stańskich... rozpadnie się?
Tomasz (Kazimierz Mazur) wyzna Amelii (Stanisława Celińska), że bardzo żałuje, iż nigdy nie zostanie dziadkiem. - Nasze egoistyczne dzieci wolą robić karierę, zamiast założyć prawdziwą rodzinę - powie żonie, nie kryjąc, że nie może pogodzić się z decyzją córki i zięcia.
W 2077. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w piątek 31 maja o godzinie 20.10) Amelia zacznie wątpić, czy Bożena (Marieta Żukowska) i Bruno (Leszek Stański) rzeczywiście nie chcą mieć dzieci.
- Ty im wierzysz, że to ich decyzja? - zapyta Tomasza.
- Może los tak za nich zdecydował... - westchnie i doda, że wydaje się jej, że Bożena po prostu nie może zostać mamą.
- No to teraz wymyśliłaś! Przecież ona już była w ciąży - stwierdzi Wiśniewski.
Amelia przypomni mu, że jego córka poroniła i być może na zawsze straciła szansę, by poznać smak macierzyństwa.
- A może to Bruno nie chce mieć dzieci, bo woli zajmować się biznesem?! O tym nie pomyślałaś? - zdenerwuje się Tomasz, a jego słowa sprawią, że Amelia straci nad sobą panowanie.
- To już jest szczyt, żebyś oskarżał mojego syna o taki egoizm! - wykrzyczy mężowi prosto w twarz.
Chwilę później oboje seniorzy dojdą do wniosku, że muszą szczerze porozmawiać ze Stańskimi. Przerażać ich będzie myśl, że małżeństwo Bożeny i Bruna może się rozpaść przez brak dzieci...
Tymczasem Bruno po raz kolejny zapyta ukochaną, czy pogodzi się z tym, że nie będą rodzicami.
- Macierzyństwo nigdy nie było dla mnie najważniejszym celem w życiu. Poza tym świat jest pełen dzieci. Nie musimy robić na nim większego tłoku - zażartuje Bożena, choć tak naprawdę wcale nie będzie jej do śmiechu.
- A jeśli za kilka lat uznasz, że ominęło cię coś najpiękniejszego na świecie i będziesz żałowała, że ze mną zostałaś? - zapyta ją Stański.
- Nie będę, bo cię kocham - usłyszy.
Czy Bożena i Bruno w końcu zdecydują się przyznać rodzicom, że bardzo by chcieli, ale nie mogą mieć dzieci, ale w żaden sposób nie wypłynie to na ich związek?
