Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19788
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Barwy szczęścia": Aleks odkryje, kto puścił z dymem gospodarstwo jego rodziców!

Aleks (Hubert Wiatrowski) wyzna Borysowi (Jakub Wieczorek), że jest przekonany, iż za pożarem w Borkach stoi niejaki Miecio (Marcin Sosnowski), który jednak - według chłopaka - najprawdopodobniej nie działał sam. Wszystko wskazywać będzie, że winnym spalenia gospodarstwa Grzelaków jest... Kuczma (Arkadiusz Nader)!

W 2385. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w piątek 12 lutego godzinie 20.10) Aldona (Elżbieta Romanowska) zwierzy się Basi (Sławomira Łozińska), że nie wyobraża sobie dalszego życia i nie chce nawet myśleć o odbudowie spalonego gospodarstwa...

- Straciliśmy wszystko! Mamy trochę ubrań i dokumentów... Dla mnie to jest koniec świata. Nie mam siły zaczynać od nowa. Ten dom i gospodarstwo to było moje miejsce na ziemi - powie.

Tymczasem Aleks poprosi Borysa o chwilę rozmowy w cztery oczy. Chłopak stwierdzi, że nie wierzy, iż las w Borkach zapalił się sam z powodu upału i suszy.

Reklama

- Ja chyba wiem, kto to zrobił - szepnie nastolatek i opowie ojczymowi o swoich przypuszczeniach.

Grzelak przekona Aleksa, by razem pojechali na komisariat. Syn Aldony zezna w trakcie przesłuchania, że tuż przed wybuchem pożaru spotkał na drodze Miecia trzymającego w dłoni butelkę z benzyną!

- Skąd wiesz, że w butelce była benzyna? - zapyta go dociekliwa policjantka.

- Bo strasznie capiło. Poza tym wiem, jak śmierdzi benzyna - odpowie chłopak i doda, że widział też Kuczmę, który pakował swój dobytek do furgonetki, jakby doskonale wiedział, że za kilka minut w okolicy rozpęta się piekło, a ogień pochłonie dosłownie wszystko...

Policjantka natychmiast poleci swoim kolegom, by wezwali Kuczmę. Sąsiad Grzelaków zjawi się na komisariacie przerażony i blady jak ściana. Na widok Borysa i Aleksa złapie się za głowę.

- Modliłem się do najświętszej panienki, żeby nie było żadnych ofiar - szepnie.

- Musicie mi uwierzyć. Ja nie chciałem takiego nieszczęścia, tylko odszkodowanie za moje własne gospodarstwo - wypali i nieoczekiwanie przyzna się, że to on poprosił Miecia o podpalenie domu.

Borys złapie Kuczmę za ramiona i zacznie nim potrząsać.

- Wiesz, co narobiłeś, bydlaku? Wszystko straciliśmy! Dom, plony, całe gospodarstwo! - wykrzyczy mu prosto w twarz.

Chwilę potem Borys powie pogrążonej w rozpaczy Aldonie, że pożar wybuchł z winy Kuczmy.

- Chciał wybulić odszkodowanie - westchnie, przytulając roztrzęsioną żonę.


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy