"Baron24": Wierzy, że z ukochaną połączyło go przeznaczenie
Kiedy Cezary Kosiński, czyli Komornik z "Barona24", był młodym chłopakiem, myślał, że nigdy się nie zakocha, bo jest po prostu skazany na samotność. Dopiero gdy poznał swą przyszłą żonę Annę, zrozumiał, iż tylko będąc w związku, może doświadczyć pełni życia...
- Kiedy spotkałem Annę, od razu poczułem, że chcę z nią spędzić resztę życia, mieć z nią dzieci, zestarzeć się u jej boku - wyznał Cezary Kosiński w wywiadzie.
Wcześniej wydawało mu się, że zawsze będzie oddanym sztuce samotnikiem bez domu, bez rodziny, skazanym tylko na przelotne związki.
- Nie zamierzałem mieć dzieci, bo nie zamierzałem wiązać się z żadną kobietą na stałe - mówi serialowy Komornik z "Barona24".
Dzień, w którym Cezary Kosiński po raz pierwszy spotkał swą przyszłą żonę, okazał się dla niego przełomowy. Żartuje, że pod wpływem Anny w jednej chwili zmienił się z pragnącego spokoju samotnika w mężczyznę marzącego o byciu mężem i ojcem.
- Poznaliśmy się w kawiarni Marcinek na Podwalu w Warszawie. Zaczęliśmy rozmawiać, umówiliśmy się na kolejne spotkanie, potem na następne... Byliśmy razem przez kilka miesięcy, rozstaliśmy się na rok, zeszliśmy ponownie i tak już zostało - opowiada Cezary Kosiński.
Aktor i jego ukochana długo nie chcieli zalegalizować swojego związku. Nawet narodziny 13-letniej dziś córki Julii nie przekonały ich, że warto złożyć sobie małżeńską przysięgę. Dopiero gdy na świecie pojawił się ich syn Kostek (dziś ma 9 lat), uznali, iż powinni jednak stanąć na ślubnym kobiercu.
- Dla dobra moich dzieci gotowy jestem zrobić wszystko - twierdzi Cezary Kosiński.
- Zapewne jako ojciec popełniam mnóstwo błędów. Rozpieszczam Julkę i Kostka, często łapię się na tym, że jestem wobec nich za miękki. Ale być może za bardzo po prostu chcę im dać to, czego sam jako dziecko nie dostawałem... - mówi.
Wkrótce minie 15 lat od chwili, kiedy Anna i Cezary Kosińscy są parą. Oboje wierzą, że połączyło ich przeznaczenie i że zawsze będą ze sobą szczęśliwi.