O mały włos nie został prawnikiem
Mark Feuerstein, grający doktora Hunka Lawsona w "Bananowym doktorze", aktorem został przez przypadek. Jak do tego doszło?
- O mały włos nie zostałem prawnikiem. Miałem studiować w porządnej szkole prawniczej, a potem robić karierę w prestiżowej kancelarii w Nowym Jorku. Ale gdy na pierwszym roku w college’u
szedłem na trening futbolowy, trafiłem na casting do grupy teatralnej i... to wydarzenie całkowicie zmieniło moje życie – opowiada aktor.
– Zakochałem się w teatrze i zostałem aktorem – dodaje. Przyznaje, że lubi swojego bohaterka doktora Hunka Lawsona za to, że jest nieprzewidywalny, spontaniczny i od razu działa. Prywatnie Mark lubi się zastanowić przed podjęciem decyzji.
AW