"Arrow": Nieźle strzelam
Serial "Arrow" otworzył Stephenowi Amellowi drzwi do sławy. Jako tajemniczy mściciel zdobył fanów na całym świecie.
Jak Pan przygotowywał się do roli?
- To była poważna fizyczna praca, zaczynając od treningu refleksu. Powiedziałem do swojego trenera: "Mój bohater musi się czymś wyróżniać. Występowałem wcześniej w telewizji bez koszulki, ale nie grałem superbohatera. Muszę być jak superbohater".
- Trener zakazał mi jedzenia produktów zawierających gluten, nabiał i cukier. Natychmiast zmieniłem dietę i poczułem ogromną różnicę.
A jak z umiejętnościami strzeleckimi?
- Kocham łucznictwo i myślę, że stałem się w tym całkiem dobry. Praktykuję cały czas, dlatego na pewno jestem w tym coraz lepszy. Jedyna rzecz, która mnie trochę hamuje w serialu, to rodzaj łuku, którego używam. To łuk w starym stylu, który Oliver zrobił sobie na wyspie. Jego waga nie jest zbyt duża, co trochę utrudnia mi strzelanie.
Jak się gra w kostiumie?
- Strój zaprojektowany przez Colleen Atwood jest niesamowity, I na szczęście nie muszę nosić rajstop!
opr. PP