Trudne życie anioła
Życie Anny German to gotowy scenariusz filmowy. Nie zawsze szczęśliwy. Dziewczyna urodzona w Uzbekistanie zrobiła oszałamiającą karierę. Twierdziła, że Bóg dał jej głos i nie może tego zmarnować...
Zakochany w niej Leonid Breżniew zaproponował, aby wróciła do Związku Radzieckiego i przyjęła ponownie radzieckie obywatelstwo. Anna German odpowiedziała mu: - Nie, dziękuję, jestem Polką.
Co ciekawe, piosenkarka u nas znana i lubiana, w Rosji ma status wielkiej gwiazdy. O tym, jak wielka była i jest jej sława na Wschodzie świadczy fakt, że jako jedyna nie-Rosjanka ma swoją gwiazdę w Alei Gwiazd w Moskwie. Rok temu minęło 30 lat od śmierci Anny German. Z tej okazji filmowcy rosyjscy we współpracy z Polakami zrealizowali 10-odcinkowy serial o jej życiu. W roli głównej zobaczymy polską aktorkę Joannę Moro.
- Poprzez jej los można opowiedzieć kawał historii Polski i Związku Radzieckiego - mówi Waldemar Krzystek, jeden z reżyserów serialu. - Cios za ciosem, życie ją doświadczało, a ona zawsze się podnosiła i walczyła - dodaje. Przeżyła II wojnę światową, ucieczkę ze Związku Radzieckiego do Polski, wypadek samochodowy i długą walkę o powrót do zdrowia. Po trzech latach w gipsie zaczęła chodzić i wróciła na scenę.
Gdy w końcu wszystko w jej życiu zaczęło się układać, usłyszała diagnozę: rak kości. Nieszczęścia w jej życiu przeplatały się z ogromnymi radościami. Miała u boku ukochanego mężczyznę Zbigniewa Tucholskiego, późno została mamą, no i śpiewała. Nawet jak na obecne czasy jej kariera wydaje się oszałamiająca. Bywało ciężko Zdjęcia do serialu trwały osiem miesięcy.
- Pracowaliśmy m.in. w 55-stopniowym upale. Aktorzy nam mdleli, charakteryzacja się nie trzymała. Zapytałem rosyjską producentkę, kiedy przerwiemy zdjęcia. A ona na to: kiedy kamery padną - wspomina Krzystek. - Waldemar, ludzi się wymieni, nie przerywajcie - dodała. Joanna Moro przeżyła wtedy chwilę zwątpienia. - Płakałam, że jestem zmęczona, że nie dam rady, a musiałam jeszcze nałożyć sukienkę ze sztucznego materiału. Moje łzy nic nie dały - śmieje się. W Rosji jeden odcinek ogląda około 22 milionów widzów. Jak będzie u nas?
AW