"Anna German": Joanna Moro walczy z własną nieśmiałością
Joanna Moro, czyli Anna z serialu "Anna German", nie kryje, że często musi walczyć z... nieśmiałością, która w wielu sytuacjach po prostu ją paraliżuje. Aktorka przyznaje, że nie jest jej łatwo budować relacje z nowo poznawanymi ludźmi.
- Żeby zbudować prawdziwą relację, trzeba się z kimś dotrzeć, a to zawsze trwa - powiedziała Joanna Moro w jednym z wywiadów, dodając, że nie jest typem "brata-łaty", który szybko się zaprzyjaźnia i bezgranicznie ufa ludziom od pierwszego spotkania.
- Od dawna walczę z nieśmiałością, wstydem - mówi serialowa Anna z "Anny German".
Joanna Moro wiele razy opowiadała, że zdarzają się w jej życiu takie momenty, kiedy nie czuje się wystarczająco dobra i bardzo ją to onieśmiela. Przyznaje, że wiele ciekawych wyzwań zawodowych przeszło jej koło nosa, bo nie potrafiła walczyć o role.
Już będąc w szkole teatralnej Joanna często zastanawiała się, czy dobrze zrobiła opuszczając rodzinne Wilno, bo wątpiła w to, że poradzi sobie wśród obcych ludzi, z dala od najbliższych...
- Codziennie wieczorem dzwoniłam do domu, płakałam i żaliłam się mamie. Ona zawsze mówiła mi wtedy, żebym spakowała walizki i wracała, a to działało na mnie jak lodowaty prysznic. Zaciskałam zęby i myślałam, że skoro zaszłam już tak daleko, to muszę wytrzymać - wspomina.
Po skończeniu warszawskiej Akademii Teatralnej Joanna bardzo długo czekała, by ktoś wreszcie dał jej szansę i powierzył rolę, którą mogłaby udowodnić wszystkim - a przede wszystkim sobie - że dokonała właściwego wyboru decydując się zostać aktorką.
- Talent i ciężka praca nie wystarczą, by się dziś wybić - mówiła jeszcze zanim została serialową Anną German.
- Trzeba mieć dużo szczęścia i nie bać się po prostu bić o siebie! Trzeba walczyć z nieśmiałością, pokonywać wstyd. Wierzę, że warto walczyć o to, co dobre, i nigdy się nie poddawać! - twierdzi dziś Joanna.
