Prime Video: Seriale
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 59
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Adam Fidusiewicz zagrał w dwóch amerykańskich serialach. "Jak się jest za granicą, to trzeba chodzić na siłownię"

- Zagrałem w dwóch amerykańskich serialach. To zupełnie inny komfort pracy niż w Polsce - mówi Adam Fidusiewicz. Aktor, najbardziej znany z roli Stasia Tarkowskiego w ekranizacji "W pustyni i w puszczy", nie był zbyt doceniany za swe role w polskich filmach i serialach i teraz realizuje się za granicą.

Adam Fidusiewicz w amerykańskim serialu kryminalnym "FBI: International"

Adam Fidusiewicz cieszy się ze współpracy z zagranicznymi twórcami filmowymi, bo jak podkreśla - w ten sposób poszerza swoje horyzonty, zdobywa nowe doświadczenia i patrzy na siebie oraz na swój zawód z nieco innej perspektywy. Przekonał się już m.in. że trzeba zainwestować w swój wygląd i ciężko pracować nad sylwetką. Wtedy zwiększają się szanse na zdobycie ciekawej roli.

Aktor dumny jest m.in. z roli w amerykańskim serialu kryminalnym "FBI: International". Fabuła tego serialu skupia się na międzynarodowej, elitarnej ekipie agentów FBI, którzy podróżują po świecie, wykonując różne misje i neutralizując zagrożenia dla Amerykanów. Jako że poza USA nie mogą mieć broni, muszą polegać na inteligencji, szybkim myśleniu i odwadze. Adam Fidusiewicz nie ukrywa, że angaż do takiej produkcji to dla niego duży zaszczyt.

Reklama

- Na początku tego roku nawiązałem współpracę z agentem w Londynie i muszę przyznać, że ten rok zaczął się bardzo dobrze, ponieważ w telewizji będą puszczane dwie produkcje zagraniczne z moim udziałem, to będzie "FBI: International" dla amerykańskiej stacji CBS i "Jack Ryan", trzeci sezon dla Amazon Prime - mówi agencji Newseria Lifestyle Adam Fidusiewicz.

Adam Fidusiewicz w serialu Amazon Prime "Jack Ryan"

W obsadzie serialu akcji "Jack Ryan" o przygodach młodego analityka CIA znaleźli się dwaj polscy aktorzy. Obaj wcielają się w tego samego bohatera, pochodzącego z Europy Środkowej. Adam Fidusiewicz zagra jego młodszą wersją, a Daniel Olbrychski - starszą.

- Bardzo się cieszę, że miałem okazję współpracować z zagranicznymi twórcami, bo to zawsze jest wyzwanie - odnaleźć się w nowym miejscu, w nowej sytuacji - mówi Adam Fidusiewicz.

Aktor podkreśla, że ta współpraca dodatkowo zmobilizowała go nie tylko do rozwijania swoich umiejętności aktorskich i szlifowania języków obcych, ale także do dbania o kondycję. By dostawać intratne propozycje, trzeba być bowiem wysportowanym i nienagannie się prezentować.

- Przy okazji idąc za ciosem, postanowiłem, że będę jeszcze bardziej szlifować języki i będę bardziej dbać o siebie, bo wiadomo przecież, że jak się jest za granicą, to trzeba chodzić na siłownię. Tak robi tam każdy aktor. Jak się na przykład ogląda seriale, to z każdym sezonem aktorzy są coraz lepiej zbudowani i starają się coraz bardziej - mówi.

Adam Fidusiewicz zapewnia, że dobrze odnalazł się zarówno w amerykańskim, jak i w brytyjskim środowisku filmowym. Zauważył jednak sporą różnicę w mentalności i w podejściu do zawodu między polskimi aktorami a tymi z zagranicy.

- Jest bardzo wiele różnych rzeczy w produkcjach zachodnich i europejskich, a wynika to z tego, że tam mają dolce, olbrzymie ilości pieniędzy, a u nas jest tak, że musimy zebrać budżet do kupy, to jest oczywiste - mówi.

Duże wrażenie zrobiła na nim też atmosfera na planie. Jako aktor poczuł się bardzo doceniony.

- Za granicą zobaczyłem jeszcze coś takiego, że po scenie podszedł do mnie sam showrunner, czyli taki ważniak producent, który ma wpływ na wszystko, i powiedział: dziękuję za scenę, to było bardzo fajne, cieszymy się, że tu jesteś z nami. I miałem wow, rzadko słyszy się takie rzeczy, a to jest bardzo miłe. To jest jednak dbanie o swojego pracownika, żeby był zadowolony z tego, że jest częścią jakiejś całości - dodaje aktor.

Adam Fidusiewicz od ponad 20 lat pojawia się na ekranie i na deskach teatru. Serca widzów podbił rolą Stasia Tarkowskiego w ekranizacji "W pustyni i w puszczy" i Maksa Brzozowskiego w serialu "Na Wspólnej". Zagrał również w takich produkcjach jak: "Bodo" i "Czas honoru".

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Adam Fidusiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy