Była w Polsce gwiazdą i nagle zniknęła. W końcu wyznała, co się stało
Dorota Deląg - niespełniona aktorka, znana przede wszystkim z roli Katarzyny Cichockiej z serialu "39 i pół" - od kilku lat zarabia na życie jako... trenerka autoprezentacji i wystąpień publicznych. "Transformuję tremę w pewność siebie" - przekonuje, zachęcając do skorzystania z oferowanych przez nią usług coachingowych. Dopiero niedawno wyszło na jaw, że Dorota nie tylko zmieniła zawód, ale też zrewolucjonizowała swoje życie osobiste.
Dorota Deląg zaistniała w polskim show-biznesie na przełomie wieków. Na "salony" - gdy była jeszcze studentką wrocławskiej szkoły teatralnej - wprowadził ją starszy brat, Paweł Deląg, ale na swoje pięć minut doczekała się dopiero kilka lat po dyplomie. Popularność przyniosły jej role w serialach "Sukces" i "Camera Cafe".
Kiedy w 2008 roku Dorota pojawiła się u boku Tomasza Karolaka w "39 i pół", wydawało się, że nic już nie stanie jej na drodze do sukcesu, zwłaszcza że niedługo po premierze serialu dostała zaproszenie do udziału w "Tańcu z gwiazdami" (jej trenerem i partnerem był Marcin Hakiel) oraz do prowadzenia codziennego programu popołudniowego TVN "Między kuchnią a salonem".
Niestety, w 2011 roku kariera aktorska Doroty Deląg utknęła w martwym punkcie.
"Długo byłam aktorką bezrobotną" - wspominała w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Siostra Pawła Deląga, choć wróżono jej wspaniałą przyszłość w zawodzie, zmuszona była w pewnym momencie zmienić zawód. Parę lat temu zajęła się prowadzeniem agencji reklamowej, ale wciąż walczyła o nowe role. Oferowano jej jednak niemal wyłącznie epizody i gościnne występy w popularnych serialach - pojawiła się m.in. w 50. odcinku "Ojca Mateusza" i 597. odcinku "Na dobre i na złe". Reżyserzy zdecydowanie nie mieli na nią pomysłu. Nawet w nakręconej w 2019 roku kontynuacji "39 i pół" dostała jedynie kilka scen w zaledwie dwóch odcinkach...
Myśl, by definitywnie zniknąć z show-biznesu, narodziła się w głowie Doroty w czasie pandemii. Postanowiła wtedy - to jej słowa - uporządkować swoje życie i zbudować własną markę.
"Odcięłam się od przeszłości i idę do przodu" - oświadczyła w wywiadzie dla "Twojego Imperium", dodając, że pierwszym krokiem, jaki zrobiła "na nowej drodze", było zakończenie związku z ojcem jej córki.
Dorota Deląg jeszcze niedawno pilnie strzegła swej prywatności. Gdy w 2013 roku urodziła Sarę, plotkarskie media nie miały pojęcia, czy aktorka i ojciec jej córki są małżeństwem, czy żyją w wolnym związku. Brukowce nazywały co prawda Tomasza Szejbala mężem Doroty, ale ona nigdy nie potwierdziła, że rzeczywiście zalegalizowali swój związek. Niedawno potwierdziła za to, że nie są już razem.
"Rozstaliśmy się" - wyznała w wywiadzie, dodając, że to ona podjęła decyzję o zakończeniu relacji z ojcem Sary.
"Uważam, że było to bohaterstwo, bo w dzisiejszych czasach mało która kobieta jest gotowa zostawić swój dom i zaczynać wszystko od nowa. Kobiety wolą zostać w tym domu i tkwić w toksycznych związkach... ze strachu. Boją się zmian w swoim życiu, więc są nieszczęśliwe, niezadowolone i niespełnione" - tłumaczyła na łamach "Twojego Imperium".
Dorota wzięła swój los w swoje ręce i, jak mówi, zawalczyła o siebie.
"Podjęłam walkę o swój spokój i szczęście dla mojej córki" - stwierdziła.
Dziś 51-letnia Dorota Deląg prowadzi szkolenia indywidualne dla osób, które - to cytat z jej oficjalnej prezentacji w sieci - chcą być świadomymi, odważnymi i kreatywnymi mówcami mającymi pełną kontrolę nad swoimi występami publicznymi.
Była aktorka proponuje zainteresowanym jej usługami osobom konsultacje z zakresu autoprezentacji, wystąpień przed publicznością i mów motywacyjnych oraz tworzenia unikalnego wizerunku własnej marki. Na zachętę oferuje 20 minut konsultacji... gratis.
"Jestem aktorką z wykształcenia, dziennikarką z doświadczenia, trenerem z zamiłowania" - pisze o sobie, zapraszając na spotkania 1:1 oraz na warsztaty grupowe.
"Cieszę się, że nie jestem już uzależniona od tego, czy telefon z propozycją zadzwoni, czy nie" - powiedziała niedawno w rozmowie z Fundacją "Kobieta Niezależna".
W przypadku Doroty telefon z propozycją zadzwonił ostatnio pięć lat temu. Po występie w 8. i 10. odcinku "39 i pół tygodnia" nie zagrała już w żadnym filmie i serialu.