Ostatni klaps na planie "2 XL"
W minioną niedzielę, 6 października, padł ostatni klaps na planie "2XL" w reżyserii Oskara Boszko. Przez 64 dni ekipa produkcyjna uwijała się w niebywałym wręcz tempie, aby zdążyć z realizacją 13 odcinków. Serial emitowany od 5 września można oglądać w każdy czwartek o 22:00 w Polsacie.
Podczas ostatniego dnia zdjęciowego realizowane były sceny z finałowego odcinka. Był to dla ekipy najdłuższy dzień pracy. - Panowało ogólne rozluźnienie - mówi asystent reżysera Cyprian Marchewka. - Wygłupom nie było końca. Zarówno aktorom, jak i ekipie dopisywały doskonałe humory.
Tańce, przebieranie, śpiewy... Na te sceny widzowie będą musieli poczekać - zobaczą je dopiero 28 listopada na antenie Polsatu.
W serialu pojawiło się kilkadziesiąt opakowań różnego rodzaju słodkości, które po zakończeniu zdjęć przepadały w niewyjaśnionych okolicznościach ku uciesze członków ekipy.
Najtrudniejszą sceną w "2XL" będzie scena ślubu Lilki (Julia Wyszyńska) i Mirasa (Jakub Wieczorek) - realizowana w chłodzie i deszczu, z dużą liczbą statystów, w miejscu, gdzie brakowało zasięgu i nie możliwym był kontakt ze światem. Jak na prawdziwe wesele przystało - sielankowy nastrój zostanie przerwany przez bójkę, która odbyła się pod okiem koordynatora ds. kaskaderskich Andrzeja Ponety.
Jak zwykle w przypadku seriali realizowanych w naturalnych przestrzeniach we znaki - szczególnie pod koniec okresu zdjęciowego - dała się pogoda. Przejmujące chłodem poranki, sceny plenerowe w deszczu, kiedy nawet ciepła herbata nie rozgrzewała zaspanego ciała, wyjątkowo uprzykrzały pracę na planie.
Niezaprzeczalnie największą gwiazdą serialu "2XL" jest Marlon, pies serialowej Agaty Dec. Nie zawsze pozwalał się reżyserować, zdarzało mu się stroić fochy. Najchętniej ustawiał się ogonem do kamery, prezentując okazały tył. Zwykle apatyczny miewał przebłyski szaleństwa - np. podczas realizacji jednej ze scen, kiedy to Edyta Jungowska, Elżbieta Romanowska, Ewa Kaim i Marek Kaliszuk brali udział w porządkach w ogródku. Marlon wściekle atakował łopaty, uniemożliwiając realizację zdjęć.