13 posterunek
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 814
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Agnieszka Włodarczyk zdradziła, ile przytyła w ciąży!

Zaledwie dwa tygodnie temu Agnieszka Włodarczyk skarżyła się w poście na Instagramie, że bardzo ją złoszczą zbyt osobiste pytania przebieg jej ciąży i planowany poród. Jednak teraz najwidoczniej już przestało jej to przeszkadzać, bo sama zadaje takie pytania internautkom. Co więcej, zdradza także swoje "ciążowe sekrety".

Ostatnie tygodnie ciąży to dla wielu kobiet trudny czas, bo duży brzuszek i zmęczenie ostro dają się im we znaki. Agnieszka Włodarczyk także nie jest wyjątkiem, o czym chętnie mówi w relacjach na Instastory. Aktorka skarżyła się jednak nie tylko na dolegliwości fizyczne. Irytujące dla przyszłej mamy były także pytania, które słyszała każdego dnia, na przykład o to, jak będzie rodzić, jaka jest płeć dziecka, czy będzie karmić piersią, choć wcale nie miała ochoty o tym mówić. Aktorka napisała o tym w niedawnym wpisie na Instagramie.

Reklama

"(...) czasami padają pytania, które przynajmniej u mnie budziły zdenerwowanie... Czemu? Nie wiem, bo to moje, moja sprawa, mój brzuch i moje granice. Każda ma je gdzieś indziej... Nie lubiłam i nie lubię do tej pory pytań typu: Kiedy poród? A gdzie rodzisz? Naturalnie czy cesarka? Chcesz karmić piersią? Chłopiec czy dziewczynka? Będziesz chrzciła dziecko? Który to miesiąc?" - wyliczała Włodarczyk.

Złość najwyraźniej już aktorce przeszła, bo w najnowszym poście postanowiła rozpocząć dyskusję o zdrowiu przyszłych mam i zadała jedno z najbardziej znienawidzonych przez kobiety w ciąży pytań - ile przytyły. "Jak dbacie o zdrowie w czasie ciąży? Stosujecie specjalne diety? Bierzecie suple? Czy konsultowałyście ich ilość ze specjalistą? Jak często robicie badania krwi? I pytanie najbardziej kontrowersyjne... Ile przytyłyście w ciąży?" - dopytywała zaciekawiona Włodarczyk.

A żeby zachęcić internautki do zwierzeń, sama pokusiła się o szczere wyznanie na temat swojej wagi i najbardziej przykrych dolegliwości spowodowanych ciążą. "Otóż moje drogie, ja do tej pory wrzuciłam na plecy 18 kg szczęścia. Nic dziwnego, że moje stopy wyglądają jak płetwy. Wiem, że kiedyś będę to wspominać z łezką w oku" - zakończyła optymistycznie aktorka.



PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy